Z pociągu relacji Kraków–Gdynia na stacji w Sopocie wysiada rodzina: dziadkowie, dzieci, wnuki i pies. To Tuskowie przybyli z Warszawy. Wybrali podróż pendolino, bo to komfortowe i szybkie połączenie. Wspólna podróż pociągiem z pewnością minęła im na rozmowach i żartach. W sobotę Tusk świętował szóstą rocznicę powstania Komitetu Obrony Demokracji, ale znalazł też czas dla rodziny. Wspólnie spacerowali w Łazienkach Królewskich, a były premier pokazywał starszej wnusi zwierzątka: „Biała Dama z Sopotu zawitała w warszawskich Łazienkach i zmieniła szary listopadowy poranek w chwilę radości i szczęścia. Taką ma moc ta mała istotka. Dostrzegli to także stali bywalcy” – napisał Donald Tusk pod wspólnym zdjęciem z wnusią, którym pochwalił się w internecie. Jednak to, co dobre, szybko się kończy. Rodzina Tusków musiała wrócić do domu, ale po powrocie z weekendu w stolicy wyglądali na zadowolonych. Roześmiani wysiedli z pociągu, z wagonu klasy 2. Na wspólną podróż wydali więc około 600 zł w jedną stronę. A bilet dla psa? Psiaki wielkości Portosa mogą podróżować z biletem za około 15 zł.
CZYTAJ TEŻ>>>Niewiarygodne, jak teściowa Kasi broni Donalda Tuska po tym, jak zabrano mu prawko. Biblijny cytat
NIŻEJ ZOBACZYCIE, JAK RODZINA TUSKÓW WYPAKOWYWAŁA SIĘ Z POCIĄGU NA PERON: