Super Opinie - Tomasz Walczak Przyłębska Kaczyński

i

Autor: SE

Polexit? Wyrok trybunału Przyłębskiej to obrona władzy i synekur- pisze Tomasz Walczak

2021-10-09 6:30

Czwartkowy wyrok trybunału Julii Przyłębskiej uznał wyższość konstytucji nad prawem unijnym. Czy napisany na polityczne zamówienie wyrok oznacza koniec polski w UE? Dziennikarz "Super Expressu" w swoim komentarzu zwraca uwagę, że nie do końca wiadomo, co PiS ma zamiar zrobić z tym wyrokiem, ale może się okazać on bronią przeciwko hamowaniu przez UE destrukcji państwa w wykonaniu Kaczyńskiego i Ziobry.

A więc wychodzimy z UE?

Polexit u bram? Po wyroku zwasalizowanego przez Kaczyńskiego i jego przyjaciółkę Julię Przyłębską Trybunału Konstytucyjnego uznającego wyższość konstytucji nad prawem unijnym zaroiło się od najczarniejszych scenariuszy adwersarzy PiS. Zakładają one, że w imię partyjnych interesów i żądzy władzy za wszelką cenę otwierają się wrota do opuszczenia Unii Europejskiej przez Polskę. Dojdzie do polexitu?

Trudno dziś orzec. Sytuacja jest bardzo niejasna i tak naprawdę wiele zależy od tego, co PiS z wyrokiem trybunału Przyłębskiej zrobi. Opublikuje i będzie miał podkładkę, by kwestionować to, co Bruksela mówi w sprawach niszczenia wymiaru sprawiedliwości? Zostawi w zamrażarce, nie komplikując sobie życia w relacjach z Brukselą, ale dając poczucie najtwardszemu elektoratowi, że niezmordowanie broni suwerenności przez europejskim „lewactwem”?

Cokolwiek zdecyduje, mamy wiszące nad Polską widmo totalnego chaosu prawnego, które mocno zagmatwa relacje z Brukselą i na pewno negatywnie wpłynie na i tak marną pozycję naszego kraju w strukturach UE. Nie da się wykluczyć, że w związku z napisanym na polityczne zamówienie wyrokiem zostaną wstrzymane pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy, na których opiera się przecież cały ten Polski Ład. Co więcej, Polska będzie funkcjonować w dwóch rzeczywistościach – unijnej i pisowskiej, które coraz bardziej się rozjeżdżają, coraz bardziej spychając Polskę do szarej strefy między cywilizacyjnym Zachodem a Wschodem.

Tym bardziej że PiS, jeśli będzie korzystał z wyroku Przyłębskiej, to głównie po to, by zakwestionować rolę instytucji europejskich jako ostatniego hamulca i strażnika mechanizmu kontroli i równowagi władz. Instytucje polskiego państwa, które miały się tym zajmować, stały się prywatnym folwarkiem partyjnym. UE ma jeszcze narzędzia, by stopować pisowską destrukcję demokratycznego państwa prawa. Kaczyński i Ziobro nie uznają, że mogą mieć coś poza swoją kontrolą, i skoro rządzą, to cały aparat państwa ma służyć ich politycznym interesom. A skoro Unia w tym przeszkadza, trzeba jej to uniemożliwić. Nawet za cenę wysokich kar i ograniczania napływu środków unijnych. One PiS nie są do niczego potrzebne, bo nie jest to partia modernizatorska, ale zainteresowana jedynie utrzymaniem władzy dla synekur i swoich ludzi. W całym tym sporze w Unią o to PiS właśnie chodzi.

Express Biedrzyckiej - Andrzej Halicki: Kaczyński wpadł w obłęd. Przyszłość Polski stoi pod znakiem zapytania