Kornel Morawiecki i Mateusz Morawiecki

i

Autor: Stefan Maszewski/REPORTER Kornel Morawiecki i Mateusz Morawiecki

Poruszające osobiste wyznanie Morawieckiego. Tak żegnał się z tatą [TYLKO U NAS]

2019-10-11 3:02

Szef rządu w poruszającej rozmowie z "Super Expressem" w piękny sposób mówi o swoim ojcu i o ich pożegnaniu. Mateusz Morawiecki zdradza także plany Prawa i Sprawiedliwości, odnosi się do spekulacji na temat obsady stanowiska premiera po wyborach i komentuje przyznanie literackiej Nagrody Nobla Oldze Tokarczuk.

"Super Express": - „To, co zostawiłeś nam w szerszym i węższym wymiarze jest silniejsze od śmierci” – mówił pan nad trumną ojca. Przez wielu pańska mowa wygłoszona na Powązkach była nie tylko ostatnim pożegnaniem taty, ale także swoistym politycznym i moralnym credo. Na ile wartości reprezentowane przez Kornela Morawieckiego są i pańskimi wartościami? Na ile są to wartości uniwersalne? I przede wszystkim jakie są to wartości?

Mateusz Morawiecki: - Tata, bo tak się zawsze do niego zwracałem - niezależnie od etapu życia w jakim się znajdowałem - był dla mnie przede wszystkim mentorem i autorytetem. Pokazywał mi dobroć ludzi, wskazywał wagę i istotę polskości, naszego dziedzictwa. Jego ideałem zawsze była budowa Polski solidarnej, której suwerenem jest Naród, tworzony przez wspólnotę kultury i tradycji, odbudowa polskiego kapitału, ale i troska o wykluczonych, chorych, ubogich, w końcu, rozsądny i solidarny podział dóbr, który zniweluje pogłębiające się nierówności społeczne. On ten ustrój demokratyczny nazywał „solidaryzmem”. I taka Polska była marzeniem ojca. Mówił nieraz, że Polska może dać przykład światu, w jaki sposób ten solidarny system zbudować, tak samo, jak 450 lat temu zbudowała system tolerancji religijnej - wówczas najdoskonalszy. Z przyziemnych rzeczy… na pewno szybko musiałem przy tacie dorosnąć. Bo kiedy miałem 13 lat, w 1981 roku, zaczął się ukrywać. Nie widzieliśmy go przez 6 lat.  Musiałem go zastąpić, żeby rodzina jakoś funkcjonowała - mama, siostry. Musiałem przejąć część obowiązków, by wspomagać mamę, która najbardziej przeżywała nieobecność ojca w domu.

Czy potem, już w wolnej Polsce, nie miał Pan żalu do Ojca o jego nieobecność w domu?

Nie. Nigdy nie rozpatrywałem tego w tych kategoriach. To była walka o daleko ważniejszą rzecz, niż mój żal. Byłem wychowany na lekturach Sienkiewicza, poetach romantycznych, pismach Brzozowskiego, wspomnieniach Piłsudskiego czy biografiach żołnierzy z Powstania Warszawskiego. Wiedziałem, że toczy się walka, a więc ktoś musi się poświęcić. Wypadło na nas. Zawsze na kogoś wypadało.

Czy zdążył się pan z nim pożegnać? Jakie słowa usłyszał pan od niego ostatni raz?

Tak, mieliśmy czas dla siebie w ostatnich jego chwilach, dniach, kiedy leżał w szpitalu. Dużo rozmawialiśmy o rodzinie, z rozmów o Polsce najwięcej tata mówił o tym, że dbać o Polskę i zawsze myśleć Polską.  Jego wielkim marzeniem było też doprowadzenie do zgody narodowej. Przynajmniej w tych najważniejszych dla kraju sprawach. Nie sposób odmówić mu racji. Też marzę o tym, żeby temperatura sporu politycznego w Polsce spadła. Żebyśmy umieli porozumieć się w kluczowych dla przyszłości Polski sprawach. Bez egoizmów, bez doraźnych partyjnych kalkulacji, z pożytkiem dla kraju.

W niedzielę odbędą się wybory do Sejmu i Senatu. Czy rzeczywiście to są najważniejsze wybory od 1989 r.?

Zdecydowanie tak. To najważniejsze polskie wybory od 30 lat.

Dlaczego są tak istotne?

W tych wyborach zdecydujemy, czy Polska ma być państwem z sercem, wspierającym codzienne życie ludzi, czy państwem odwróconym plecami od zwykłych ludzkich spraw. My uczciwie mówimy Polakom: chcemy budować państwo dobrobytu dla wszystkich, uczynić z Polski coraz lepsze miejsce do życia na co dzień. Wyższa płaca, dobra płaca i coraz wyższa emerytura – to są nasze fundamentalne zobowiązania wobec Polaków. I są podparte naszą wiarygodnością w spełnianiu obietnic. Po drugiej stronie, mamy opozycję zjednoczoną tylko negatywnym hasłem „antyPiS”. My mamy pozytywny program – nie przeciwko komuś, tylko za lepszą Polską.  

Dlaczego Polacy mieliby oddać w niedzielę głos na PiS, a nie którąś z opozycyjnych formacji?

Coś Panu powiem. Wczoraj w Kielcach miałem przesympatyczną rozmowę. Podeszła do mnie babcia z wnuczkiem, który w niedzielę będzie głosował po raz pierwszy w swoim życiu. I usłyszałem, że po tych czterech latach naszych rządów, mogą oboje myśleć o spełnieniu swoich marzeń – pani o coraz bardziej godnym życiu na co dzień, a wnuk o tym, że w Polsce, a nie zagranicą, znajdzie fajną pracę za przyzwoite pieniądze. W tym jednym spotkaniu, w tej jednej rozmowie, zawiera się w zasadzie wszystko to, co w Polsce zmieniliśmy przez 4 lata. Przywróciliśmy nadzieję, że jak Polska ma dobrego gospodarza, to ludziom może żyć się lepiej. Udowodniliśmy to nie słowami, a czynami i konkretami, takimi jak: 500 plus, jak 13-sta emerytura, jak „zerowy” PIT dla młodych, czy powszechna obniżka podatku dochodowego dla pracowników i obniżka podatku CIT dla firm. Naprawiamy państwo z błędów przeszłości i budujemy jednocześnie nowoczesną gospodarkę. Ale oczywiście, nie wszystkie błędy III RP da się wyprostować w ciągu 4 lat. Dlatego, zabiegamy o każdy głos, żeby dobrą zmianę kontynuować.

Po 4 latach rządów PiS można wskazać obszary, które nawet opozycja uzna za wasz sukces. Na pewno nie należy do nich służba zdrowia. Jak chcecie skrócić kolejki do lekarzy?

Służba zdrowia widziana od strony pacjenta, to jeden z tych obszarów, które musimy poprawiać i usprawniać. Powiem więcej, to nasze ogromne – może największe - zobowiązanie wobec Polaków, jeśli nam ponownie w niedzielę zaufają. Dużo już pozytywnych zmian wprowadziliśmy. Po raz pierwszy w historii, roczne wydatki na służbę zdrowia przekroczyły 100 mld złotych. Przypomnę, że jeszcze w 2014 roku było to ok. 70 miliardów. Właśnie ogłosiliśmy specjalny fundusz dedykowany szpitalom – 2 mld złotych trafią na remonty i zakup niezbędnego sprzętu. Tak…problemem są nadal kolejki do specjalistów, coraz mniejsze w wielu wypadków - np. w przypadku leczenia zaćmy, czy wstawiania endoprotezy - ale są. Tu zderzyliśmy się z błędami poprzedników. Po prostu, z Polski w ubiegłych latach wyjechało 20 tysięcy lekarzy. Niestety. Dziś, odwróciliśmy już ten zły trend. Na studiach medycznych kształci się już 50% więcej młodych ludzi. Pielęgniarek mamy w Polsce o 13 tys. więcej niż 5 lat temu. To wszystko trzeba było uporządkować, a ludzi służby zdrowia docenić. Kolejny nasz ruch to wprowadzenie bezpłatnego pakiet badań kontrolnych dla każdej osoby w Polsce od 40. roku życia wzwyż. Polacy otrzymają od swojego lekarza bezpłatny bon, dzięki któremu wykonają badania pod kątem najgroźniejszych chorób w wybranej przez siebie przychodni. Krok po kroku doprowadzimy polską opiekę zdrowotną do wysokich standardów.

Jakie, oprócz służby zdrowia, będą najważniejsze zadania dla rządu PiS w następnej kadencji, jeżeli oczywiście PiS uzyska większość?

Przedstawiliśmy niedawno wspólnie z prezesem Kaczyńskim nasz plan na pierwsze 100 dni. Dotyczy on wprowadzenia małego ZUS, uregulowania 13-tej i 14-tej emerytury, przygotowania planu budowy 100 obwodnic, dojścia do pełnego zrównania dopłat rolniczych oraz pakietu kontrolnych badań profilaktycznych. Ta „piątka” charakteryzuje poniekąd nasze zadania na kolejne cztery lata, jeśli Polacy powierzą nam ster rządów. Będziemy nadal naprawiać dostęp do służby zdrowia, wspierać polską przedsiębiorczość, inwestować w rozwój kraju oraz prowadzić odpowiedzialną politykę społeczną. Chcemy też, by rosły inwestycje, które przeprowadzą Polskę bezpiecznie przez okres spowolnienia obserwowanego w europejskiej gospodarce. Będziemy nadal prowadzić sprawy Polski w dobrą stronę, a to co będziemy wprowadzać będzie z korzyścią dla ludzi, a nie kosztem ludzi.  

Za naszą zachodnią granicą widać już oznaki gospodarczego hamowania. Zdaniem ekspertów nadchodzi kryzys. Jeżeli dotknie on naszą gospodarkę, to z których programów w pierwszej kolejności będzie chcieli zrezygnować?

Jesteśmy odpowiedzialnym rządem i poważnie traktujemy Polaków. Wszystko to, co zostało przez nas wprowadzone w ramach naszych programów społecznych i rodzinnych zostanie zachowane, a nawet będzie wzmacniane. Mówię tu np. o 14-ej emeryturze od 2021 roku. Widzimy spowolnienie w europejskiej gospodarce, ale jesteśmy na nie przygotowani o wiele lepiej niż byliśmy jako kraj jeszcze kilka lat temu. Zdrowe finanse publiczne, uszczelniony system podatkowy, dobra sytuacja na rynku pracy i płacy – naprawiliśmy państwo między innymi po to, żeby dziś Polacy mogli bez trwogi patrzeć w przyszłość. Ostatnio słyszałem, że ktoś znany straszył Polaków, że po 13 października PiS odetnie Polakom Internet. Z niedowierzaniem przyjąłem, że ktoś w ogóle może na poważnie tak mówić.

Jaki będzie wynik wyborów? 

Przede wszystkim, z całych sił zabiegamy o jak najlepszy wynik dla Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnio spotykam się niemal codziennie z tysiącami ludzi, żeby ponad głowami mediów, w rozmowie bezpośredniej, przy uścisku dłoni przekonywać do naszego programu. Ale to Polacy zdecydują, jaki będzie rezultat niedzielnych wyborów. Ja jestem pełen dobrej nadziei i pokory.  

Czy jeśli PiS zdobędzie większość w parlamencie, to pan dalej będzie premierem?

Nie ma dla mnie nic ważniejszego jak służba Rzeczpospolitej. Przed niedzielnymi wyborami nie można niczego rozstrzygać. A co będzie dalej, zdecydują władze Prawa i Sprawiedliwości, z Jarosławem Kaczyńskim na czele.

Jak przyjął pan wiadomość, że Olga Tokarczuk otrzymała literacką nagrodę Nobla?

To naprawdę wspaniała wiadomość! Jak widać, polskie Noble literaturą stoją! Sienkiewicz, Reymont, Miłosz, Wisława Szymborska i teraz Olga Tokarczuk. Nagroda Nobla dla naszej pisarki została przyznana za 2018 rok. Jest to rok stulecia polskiej niepodległości, więc jest w pewnym sensie uhonorowaniem tej rocznicy. Ale i całej polskiej kultury i jej wkładu w europejskie dziedzictwo kulturowe. Bardzo serdecznie gratuluję Oldze Tokarczuk. To jej wielki sukces, wielki sukces polskiej kultury, wielki sukces Polski. 

Rozmawiał Hubert Biskupski