Znaleźli Staraka, znajdą Lityńskiego

i

Autor: MARCIN GADOMSKI/ SUPER EXPRESS Poszukiwania Piotra Woźniaka- Staraka na jeziorze Kisajno

Poszukiwania ciała Jana Lityńskiego. Na miejscu są nurkowie, którzy wyłowili Staraka

2021-02-26 6:00

Czy czeka nas przełom? Do akcji poszukiwawczej ciała Jana Lityńskiego (†75 l.) włączyła się najbardziej elitarna jednostka wodna w Polsce. Na prośbę żony zaginionego Elżbiety i jego przyjaciół Grupa Specjalna Płetwonurków RP jest już na miejscu tragedii i przeprowadza działania w kierunku jak najszybszego odnalezienia zwłok. – Wstępnie zakładamy, że w ciągu miesiąca ciało powinno się odnaleźć – informuje nas szef grupy Maciej Rokus (49 l.).

Jednostka zyskała ogólnopolską sławę po odnalezieniu ciała Piotra Woźniaka-Staraka (†39 l.), który w 2019 r. nieszczęśliwie utonął w jeziorze Kisajno. Także tym razem nurkowie przystąpili do działania z imponującym rozmachem. – W nocy ze środy na czwartek działania nurków zakończyły się o 3.30 rano – mówi Rokus. – Podczas badań skontrolowaliśmy 2,5 tys. m koryta rzeki Narew. Warunki do prowadzenia badań są bardzo dobre, widzialność na dnie za pomocą urządzeń hydrograficznych jest zadowalająca, a koryto ogólnie jest czyste, lód w coraz mniejszym stopniu utrudnia poszukiwania – wylicza.

– Podejmujemy dalsze decyzje, które newralgiczne punkty w korycie rzeki sprawdzać ze względu na budowę koryta i tendencje nurtu – mówi lider Płetwonurków RP. Jednocześnie jego załoga przygotowuje model aktywności Narwi, mogący przybliżyć sposób zachowania się ciała Jana Lityńskiego w rzece. – Zważywszy na fakt, że nurt rzeki jest bardzo silny, na ten moment wykluczamy, by ciało znajdywało się w bezpośrednim pobliżu miejsca utonięcia – ocenia Rokus. – Ciało prędzej czy później na pewno się odnajdzie, gdyż Narew wpada do stałego akwenu, jakim jest Zalew Zegrzyński. Wstępnie zakładamy, że w ciągu miesiąca ciało powinno się odnaleźć – szacuje. 

Grupa Specjalna Płetwonurków RP jest w ciągłym kontakcie z innymi służbami pracującymi przy akcji poszukiwawczej. – Naturalnie będziemy wymieniać się wiadomościami i spostrzeżeniami z ekipami strażaków i ratowników pracujących na miejscu. Wielce ich sobie cenię. To dobrzy i zaangażowani ludzie – chwali kolegów Maciej Rokus.

Do tragedii doszło w minioną niedzielę. Lityński udał się z żoną na spacer nad Narew w okolicach Pułtuska, małżonkowie zabrali ze sobą psy. Jeden z nich ześlizgnął się z wału nad rzeką i wpadł do wody. Opozycjonista rzucił się na ratunek zwierzęciu.

>>>CZYTAJ WIĘCEJ:

>Jedna z największych legend "Solidarności" NIE ŻYJE! Kim był Jan Lityński?

>Utonięcie Jana Lityńskiego. Nowe fakty

>Nieznana historia o Janie Lityńskim. Znali ją tylko najbliżsi. Przyjaciel ujawnia szokującą historię!