Donald Tusk w swojej książce wiele miejsca poświęcił polityce na krajowym podwórku, ale zawarł też ciekawe informacje o polskich politykach na europejskich salonach. W mediach spekuluje się, że europoseł Saryusz-Wolski będzie polskim kandydatem na szefa Rady Europejskiej - zapisał pod datą 28 lutego 2017 r. - To mój wieloletni bliski współpracownik i protegowany. Plotka brzmi nieprawdopodobnie, choć znajomi z europarlamentu mówili już od dłuższego czasu, że z Saryuszem dzieje się coś dziwnego - czytamy.
Kilka dni później znowu odnosi się do europosła z Polski. 8 marca zanotował: Saryusz – Wolski na serio przejął się swoją misją. Był u Josepha Daula, szefa europejskiej Partii Ludowej. Przyniósł kwiaty, pytał o to, czy może liczyć na poparcie ze strony EPL. Ten odpowiedział, że jedynym kandydatem jest i będzie Tusk - napisał. "To może załatwisz mi rozmowę z Merkel, przekonam ją" – cisnął... Saryusz. Pisowski neofita, a chce zostać niemieckim kandydatem. Dziwne to wszystko – wspomina ten niecodzienny incydent były przewodniczący Rady Europejskiej w swojej książce.