Koszmar przytrafił się Rafałowi Ziemkiewiczowi. Znany dziennikarz padł ofiarą hakerów. Ktoś wkradł się na konto na Facebooku publicysty i przez kilka godzin robił na nim co chciał! Dziennikarz za pośrednictwem Twittera ogłosił, że stracił stronę na FB : - Wygląda na to, że wskutek własnej naiwności dałem się oszukać i straciłem swój fanpejdź na Facebooku. Obecnie zostałem odsunięty od funkcji administratora przez jakiegoś Chińczyka (sądząc po nicku), który wrzuca tam jedną po drugiej idiotyczne reklamy jako moje posty. Przepraszam - napisał poruszony. Opisał, jak mogło dojść do oszustwa, jak to się stało, że ktoś wykradł mu jego własną stronę: - Dałem się nabrać na fałszywe - jak się zdaje - ostrzeżenie z fb o próbie włamania i prośbę o zmianę hasła. Stary a głupi... Bardzo przepraszam raz jeszcze za wszystko co się ukazuje na moim fb. Mam nadzieję, że uda mi się go odzyskać - przekazał fanom.
Sprawa była poważna, dlatego też Ziemkiewicz postanowił działać i to niezwłocznie. Na szczęście po kilku godzinach sprawa się wyjaśniła. Ziemkiewicz odzyskał dostęp do Facebooka i znów jest administratorem strony. Zdecydował się na podziękowania tym, którzy wraz z nim szukali rozwiązania sprawy i nie zostawili go na lodzie: - Dziękuję wszystkim przyjaciołom (o wielu z nich dotąd nie wiedziałem - dobrze mówi przysłowie, że poznaje się ich w biedzie) którzy pomogli mi w błyskawicznym załatwieniu sprawy, w której zwykle formalności trwają co najmniej kilka dni. Obiecał też, że im podziękuje. Krótko wspomniał, jak doszło do całego zamieszania: - O szczegółach pisać nie chcę, bo są dla mnie kompromitujące. Stary a głupi, zachowałem się jak gość, który daje sobie powróżyć Cygance, a potem się dziwi, że zniknęła mu obrączka z palca. Całe szczęście, że nie skończyło się gorzej.