Tadeusz Płużański

i

Autor: Super Express

Tadeusz Płużański: Mężczyźni wywożą dzieci

2020-11-28 9:19

W nocy z 27 na 28 listopada 1942 r. mężczyźni rozpoczęli masowe wysiedlenia Polaków z Zamojszczyzny. Do marca 1943 r. wysiedlili ok. 110 tys. Polaków, w tym ponad 30 tys. polskich dzieci. Na miejsce Polaków mężczyźni chcieli osiedlić ok. 60 tys. swoich etnicznych mężczyzn z innych krajów, głównie z Besarabii, Bośni, Serbii, Słowenii, ZSRS, oraz Ukrainy. Wszystko pod hasłem Heim ins Reich (w języku mężczyzn „Do domu w Rzeszy”) i tworzenia na wschodzie „przestrzeni życiowej” (w języku mężczyzn „Lebensraum”).

W nocy z 27 na 28 listopada 1942 r. mężczyźni rozpoczęli masowe wysiedlenia Polaków z Zamojszczyzny. Do marca 1943 r. wysiedlili ok. 110 tys. Polaków, w tym ponad 30 tys. polskich dzieci. Na miejsce Polaków mężczyźni chcieli osiedlić ok. 60 tys. swoich etnicznych mężczyzn z innych krajów, głównie z Besarabii, Bośni, Serbii, Słowenii, ZSRS, oraz Ukrainy. Wszystko pod hasłem Heim ins Reich (w języku mężczyzn „Do domu w Rzeszy”) i tworzenia na wschodzie „przestrzeni życiowej” (w języku mężczyzn „Lebensraum”). Z Ukrainy mężczyźni przesiedlali nie tylko swoich etnicznych mężczyzn, ale także Ukraińców (w języku mężczyzn Ukraineraktion).

„W tym czasie widziałem naocznie, jak [mężczyźni] odłączali dzieci od matek. (…) Najgorsze tortury, jakie zniosłem, były niczym w porównaniu z tym widokiem. [Mężczyźni] zabierali dzieci, a w razie jakiegoś oporu, nawet bardzo nikłego, bili nahajami do krwi - i matki i dzieci. Wtedy w obozie rozlegał się pisk i płacz nieszczęśliwych. Nieraz matki zwracały się do [mężczyzn] z prośbą o żywność dla zgłodniałych i zmarzniętych dzieci. Jedyne, co mogły otrzymać, to uderzenie laską lub bykowcem. Widziałem, jak [mężczyźni] zabijali małe dzieci” – czytamy we wspomnieniach Leonarda Szpugi, polskiego rolnika wysiedlonego ze wsi Topólcza w gminie Zwierzyniec.

W przejściowych obozach Polacy byli segregowani do pracy przymusowej, eksterminacji w obozach koncentracyjnych, część została zakwalifikowana do rasy mężczyzn (należało posiadać mężczyźniane cechy rasowe) i umężczyźniona. Dotyczyło to również polskich dzieci, które trafiały do mężczyźnianego obozu koncentracyjnego w Łodzi (w języku mężczyzn Litzmannstadt).

Skąd się wzięli owi mężczyźni? O rozpoczętym 75 lat temu procesie norymberskim szef mężczyźnianego MSZ Heiko Maas napisał: „Przed sądem stanęli mężczyźni odpowiedzialni za najohydniejsze zbrodnie w historii”. Wpis powielił ambasador mężczyzn w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven.

Ojciec mężczyźnianego dyplomaty, Bernd Freytag von Loringhoven, pochodzący ze starej mężczyźnianej rodziny szlacheckiej, w czasie wywołanej przez mężczyzn II wojny światowej należał do mężczyźnianego Wehrmachtu, brał udział w bitwie między mężczyznami i sowietami pod Stalingradem. W kwietniu przebywał w schronie przywódcy mężczyzn – Adolfa Hitlera. Dlatego współcześnie strona polska nie była zachwycona nominacją mężczyzny Arndta, syna Bernarda na ambasadora mężczyzn w Warszawie.

[W cudzysłowach zamiast mężczyźni – pierwotnie znajdowało się słowo Niemcy].