Wielkanoc 2021 miała być inna niż ta z poprzedniego roku, przynajmniej taką wszyscy mieli nadzieję. Pandemia koronawirusa w 2020 roku sprawiła, że znaczna część społeczeństwa musiała spędzić ten okres samotnie, z dala od swoich bliskich. Wszystko wskazuje na to, że teraz będzie podobnie.
Nie przegap: Kiedy koniec epidemii? Fatalne informacje, ekspert nie ma wątpliwości
Adam Niedzielski podzielił się z dziennikarzami WP tym, co najpewniej czeka nas w okresie świąt wielkanocnych. Według jego słów będzie bardzo podobnie, jak rok temu.
- Warto sobie przypomnieć poprzednie święta, które spędzaliśmy w konwencji: zostań w domu. Myślę, że niestety w tym roku będą podobne, ale jest coś optymistycznego w tym, że być może to będą święta, po których będziemy podejmowali bardziej odważne decyzje luzujące, jeśli będziemy widzieli, że ten szczyt pandemii mamy za sobą – powiedział.
Polacy na pewno nie będą zadowoleni, że znów muszą spędzić ten czas w wąskim gronie. Jednak minister przekazał też jedną nieco bardziej optymistyczna wiadomość o luzowaniu obostrzeń. Przypuszcza, że być może już w maju będzie można spokojnie pójść do restauracji. Aby tak się jednak stało muszą zostać spełnione pewne kryteria.
- Jeżeli będziemy mieli w perspektywie przełomu marca za sobą szczyt pandemii, apogeum trzeciej fali, to myślę, że będziemy mieli ścieżkę luzującą przed sobą – stwierdził.
Warto jednak pamiętać, że sytuacja związana z koronawirusem rozwija się wyjątkowo dynamicznie, a wszelkie decyzje rządu są ściśle uzależnione od liczby zakażeń. Wiele może się jeszcze zmienić przed Wielkanocą, warto jednak zachować ostrożność przy planowaniu wszelkich wyjazdów.