Adrian Zandberg

i

Autor: Super Express TV

Wszyscy musieliśmy się zmienić - Adrian Zandberg o tym, jak doszło do jednej listy lewicy

2019-08-26 6:44

Spędziłem długie godziny na rozmowach z Włodzimierzem Czarzastym - o programie, ale także o błędach, których nie wolno powtórzyć. Jesteśmy zgodni: lewica nie może zawieść pracowników, młodego pokolenia, zwolenników świeckiego państwa. Lewica będzie prospołeczna, a nie neoliberalna. Nie będziemy wracać do czasów, w których kilometry autostrad były ważniejsze niż ludzie. Wyborców lewicy nie interesuje powrót do przeszłości, tylko lepsza przyszłość.

„Super Express” - Musi pan zapomnieć o wszystkich tych rzeczach, które głosiliście o SLD, a teraz idziecie do Sejmu z ich list. To ten moment w którym Adrian Zandberg staje się mainstreamowym politykiem, a partia Razem traci dziewictwo?

Adrian Zandberg: - Ci, którzy widzieli konwencję programową Lewicy, mają odpowiedź. Idziemy do wyborów z prospołecznym, lewicowym programem. To realna dobra zmiana dla budżetówki, pracowników, ludzi młodych. Polska sprawiedliwa społecznie i świecka. Po to Razem jest w polityce: żeby zlikwidować śmieciówki, żeby ludzie nie musieli oddawać 80 proc. pensji za wynajem obskurnej kawalerki.

- Wszystko to piękne, ale kiedy Paweł Kukiz przyłączył się do PSL, to przeprosił ich za nazwanie „grupą przestępczą”. Włodzimierz Czarzasty przeprosił Razem za złe słowa, które wypowiadał. Razem i pan przeprosicie SLD? Wielu ich działaczy na to czeka.

- Wszyscy musieliśmy się zmienić, żeby zbudowanie takiej listy było możliwe. Spędziłem długie godziny na rozmowach z Włodzimierzem Czarzastym - o programie, ale także o błędach, których nie wolno powtórzyć. Jesteśmy zgodni: lewica nie może zawieść pracowników, młodego pokolenia, zwolenników świeckiego państwa. Lewica będzie prospołeczna, a nie neoliberalna.

- Czyli nie przeprosicie, ale zatkacie nosy i...

- To prawica wiecznie żyje przeszłością. My wyciągamy wnioski i patrzymy w przyszłość.

- Lewica nie wyklucza...

- To prawda.

- A Monikę Jaruzelską wykluczyliście. To jedyna lewicowa radna Rady Warszawy. Bardzo popularna.

- Wie pan równie dobrze jak ja, że poglądy pani radnej Jaruzelskiej, która nie należy zresztą do żadnej lewicowej partii, często odbiegają od poglądów lewicowych. Mamy już na polskiej scenie politycznej dosyć konserwatyzmu.

- Wie pan równie dobrze jak ja, że poglądy europosła lewicy Marka Belki, który chyba nie jest członkiem żadnej lewicowej partii, są poglądami odbiegającymi od lewicowych. Znalazłbym chyba więcej takich przypadków w SLD.

- Przed nami są wybory do Sejmu. Bardzo chętnie porozmawiam o tych wyborach, o programie, z którym do tych wyborów idziemy, o przyszłych posłankach i posłach Lewicy. Co Pan na to?

- To w przyszłości porozmawiamy. Na razie widzę tych polityków SLD, którzy w jakimś parlamencie byli lub są.

- W Sejmie od lat nie ma żadnego. Chyba, że ma Pan na myśli tych polityków, którzy ich zdradzili i uciekli do Platformy. Tu chciałbym, żeby wybrzmiało jasno: my nie będziemy wracać do czasów, w których kilometry autostrad były ważniejsze niż ludzie. Wyborców lewicy nie interesuje powrót do przeszłości, tylko lepsza przyszłość.

- W samej partii Razem pojawiły się obawy, że SLD was rozegrało. Startujecie z list SLD, nie z koalicji. Z nazwą SLD. Nie wiadomo co z subwencją.

- Jaka będzie nazwa, o tym rozstrzygnie sąd. Zresztą to technikalia. Liczy się to, co słyszymy od ludzi. Teraz, kiedy Pan dzwoni, właśnie zbieramy podpisy koło jednej z warszawskich stacji metra. Wie Pan, co słyszymy od wyborców Razem? Że nas wspierają. To, co robimy, daje im nadzieję, że ich głos będzie reprezentowany w Sejmie. Mają dość tego, że polski parlament składa się z prawicy i centroprawicy. Teraz będą tam ich przedstawiciele.

- Te techniczne aspekty może nie są najważniejsze, ale niejedna partia zbladła i umarła bez pieniędzy. Uda wam się w jakikolwiek sposób, bez łamania prawa, wyjąć tę część subwencji czy będziecie na łasce SLD?

- Proszę się nie obawiać o organizacyjno-finansową przyszłość Razem. Jesteśmy partią, która jest w czołówce, jeżeli chodzi o zbieranie składek członkowskich. O ile dobrze pamiętam zbieramy ich więcej, niż potężna Platforma Obywatelska. Obiecaliśmy wyborcom, że posłanki i posłowie Razem będą w parlamencie i dotrzymamy słowa.

- Ilu?

- O tym zadecydują ludzie jesienią.

- Działaczy Razem na jedynkach i dwójkach list SLD jest mniej niż się spodziewano. Miało być ich 20 proc, a jest mniej... Do tego ta niepewna subwencja. Nie ma co się dziwić, że wielu się obawia, że was rozegrano.

- Nie jestem wróżką, nie powiem Panu, ile dokładnie Razem będzie mieć miejsc w parlamencie. To zależy od wyborców. Przygotowaliśmy dobry, prospołeczny program i będziemy nim przekonywać do głosowania na naszych kandydatów.

Rozmawiał Mirosław Skowron