Kogo poprze Krzysztof Bosak w drugiej turze? Wybory 2020

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express Kogo poprze Krzysztof Bosak w drugiej turze? Wybory 2020

WYBORY2020: Krzysztof Bosak (Konfederacja): - Widocznie jestem wyjątkowym politykiem

2020-06-20 8:20

Wykluczam rozmowy zarówno z Andrzejem Dudą jak i Rafałem Trzaskowskim. Nie ma takiej potrzeby. Zamierzam wejść do drugiej tury i dać realną alternatywę Polakom, a nie myśleć o porażce. Gdyby tak się zdarzyło, że do drugiej tury przeszliby kandydaci mający w tym momencie najwyższe poparcie sondażowe, to będzie to wybór dramatycznie słaby.

„Super Express”: - Marszałek Senatu Tomasz Grodzki (PO) mówił o gabinetowych rozmowach z Konfederacją na temat poparcia Rafała Trzaskowskiego.

Krzysztof Bosak: - Marszałek Grodzki kłamie…

Zaznaczył, że nie wie, czy rozmowy z panem, ale może z kolegami?

Skonsultowałem się z kolegami z koła poselskiego i nikt o żadnych rozmowach nic nie wie. Nie mieliśmy ich w planie, nie mamy do nich powodu.

To skąd te informacje?

To wymysł. O takich rozmowach nigdy się zresztą publicznie nie mówi, jeśli rzeczywiście by miały miejsce.

Czyli takie rozmowy dopiero będą?

Czas na rozmowy będzie po wyborach…

Przed drugą turą?

Nie. Po wyborach parlamentarnych w 2023 roku.

Przed drugą turą wykluczacie je zarówno z Andrzejem Dudą jak i Rafałem Trzaskowskim?

Wykluczamy. Nie ma takiej potrzeby. To przede wszystkim źle postawione pytanie, bo zamierzam wejść do drugiej tury i dać realną alternatywę Polakom, a nie myśleć o porażce. Myślimy o zwycięstwie.

Bywają jednak takie nieszczęścia, jak zajęcie trzeciego miejsca w wyborach. Jacek Wilk z Konfederacji uznał, że wtedy Trzaskowski.

Gdyby tak się zdarzyło, że do drugiej tury przeszliby kandydaci mający w tym momencie najwyższe poparcie sondażowe, to będzie to wybór dramatycznie słaby.

Niepierwszy taki w dziejach.

Walczymy o moje wejście do drugiej tury i cała Konfederacja pracuje na mnie. Gdyby stało się nieszczęście o którym pan mówi, wtedy będziemy się nad tym zastanawiali.

Według wielu politologów niepoparcie nikogo będzie realnie oznaczało poparcie Konfederacji dla Rafała Trzaskowskiego. Pański elektorat pewnie będzie podzielony. Część wyborców będzie bardziej przeciwko „socjaliście” Dudzie, część przeciwko zwolennikowi „małżeństw homoseksualnych” Trzaskowskiemu. Jak to pogodzić?

Trzonem wyborców Konfederacji są ci, którzy po prostu chcą zmiany politycznej w duchu zdrowego rozsądku, przywiązania do tradycji, do suwerenności państwa. Bez dzielenia tego na ideologiczne filary. Jeśli w drugiej turze nie znajdę się to sami będą mogli zdecydować co zrobić. Nasi wyborcy to naprawdę mądrzy ludzie i nie musi im ani TVN, ani TVP podpowiadać co mają myśleć czy robić.


Dla Konfederacji sytuacja „im gorzej dla PiS, tym lepiej dla nas” może oznaczać poparcie Trzaskowskiego.

Dlaczego?

Macie większe szanse pozyskać rozczarowanych wyborców PiS, niż Platformy.

Nie. Walczymy o każdego wyborcę. Na moich spotkaniach pojawiają się też byli wyborcy lewicy. Generalizując - nawet łatwiej jest nam pozyskiwać wyborców młodszych z lewicy lub Platformy, niż wyborców starszych z PiS. Założenie publicystów, że wyborcy PiS są naszym szczególnym celem jest błędne.

To, że ustawiacie się poza sporem PO-PiS i powtarzacie, że to jest „to samo” nie zaszkodzi wam w dłuższej perspektywie? Łatwość z jaką Trzaskowski przywrócił podział PO-PIS jest zaskakująca.

Ta łatwość wynika wyłącznie z tego, jak relacjonują rywalizację polityczną media. Dziennikarze zadając nam pytania często nie doceniają swojej roli w kształtowaniu debaty publicznej.

Nie bardzo wyłącznie z tego. Nie ma czegoś takiego jak „media”, które umówiłyby się, że relacjonują to samo. Kiedy pani Kidawa-Błońska się nie liczyła, to nie było podziału na PO-PiS.

Wysokie notowania Trzaskowskiego nie są jakimś zaskoczeniem. Kidawa-Błońska była kandydatką bardzo słabą, a Trzaskowski jest kandydatem wpisującym się w stereotypowe oczekiwania wyborców PO. To, co jest interesujące, to dynamika wzrostowa ponad elektorat swojej partii.

Jak u pana. I zaczęły się umizgi.

Nie czuję tych umizgów. To, że wreszcie zauważa mnie TVP, że zauważają politycy PO, to nie są umizgi do mnie, ale do moich wyborców.

Aktywność kolegów z Konfederacji panu szkodzi? Musiał się pan tłumaczyć wyborcom ze słów Jacka Wilka o „PiS-owskiej żydokomunie”?

Reguły poprawności politycznej w Polsce wyraźnie się rozluźniły, a opinia publiczna przywykła do tego, że są postaci mające ekstrawaganckie wypowiedzi. Ja akurat jestem znany z przeciwnego stylu i wyborcy to doceniają. W każdej wielonurtowej formacji zdarzają się różne postaci. Dopóki takie wypowiedzi nie wybijają poza skalę, to nie ma czym się martwić. Może nawet przyciągnie nam to więcej uwagi.

Jest jedno pytanie, które wielu chciało panu zadać, a pan podobno nie chciał odpowiadać… Słynne zeznanie majątkowe. Jak przeżyć w Warszawie z dochodami 1100 zł odkładając z tego aż 700 zł miesięcznie? Może warto byłoby wydać poradnik?

Nie ma tu żadnej tajemnicy. To błędne interpretowanie oświadczeń majątkowych, wynikające z nieznajomości prawa przez większość dziennikarzy. Oszczędności, które wykazałem pochodziły z poprzednich lat, kiedy zarabiałem znacznie lepiej. O to jak przeżyć za takie kwoty, proszę zapytać zwykłych ludzi, którzy mają 1 tys. zł emerytury, albo zarabiają niecałe 2 tys. zł. To nie jest jakieś osiągnięcie, nie stawiajmy świata na głowie, bo to niepoważne.

„Super Express” ma chyba najlepszy kontakt z takimi ludźmi. Pierwszy raz mamy jednak kandydata na prezydenta, który za takie kwoty żył.

Widocznie jestem wyjątkowym politykiem, który umie zredukować potrzeby życiowe i koszty utrzymania, by móc angażować się w pracę publiczną na rzecz innych.

Krzysztof Bosak, kandydat Konfederacji na Prezydenta RP

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj