Oszustwo na pracownika banku! Młoda kobieta wrobiona w kredyty!

i

Autor: Pixabay Oszustwo na pracownika banku! Młoda kobieta wrobiona w kredyty!

Zandberg o kredytach. Padły bardzo dobitne słowa. "RAZEM!!!"

2022-02-12 5:47

Raty kredytów rosną. Sytuacja ekonomiczna wielu Polaków pogarsza się z dnia na dzień. W najnowszym felietonie Adrian Zandberg porusza właśnie ten temat. "Żeby zatrzymać wzrost cen, NBP będzie dalej podnosić stopy procentowe. Ekonomiści ciągle spierają się o to, jakie są źródła drożyzny, a co za tym idzie – na ile działanie NBP będzie skuteczne. Jedno wiemy na pewno: takie hamowanie inflacji ma koszty społeczne " - napisał Zandberg.

Rykoszetem

Żeby zatrzymać wzrost cen, NBP będzie dalej podnosić stopy procentowe. Ekonomiści ciągle spierają się o to, jakie są źródła drożyzny, a co za tym idzie – na ile działanie NBP będzie skuteczne. Jedno wiemy na pewno: takie hamowanie inflacji ma koszty społeczne.

W Polsce spora grupa ludzi spłaca kredyt za mieszkanie. Na Zachodzie takich kredytów udziela się zwykle ze stałym oprocentowaniem. Ludzie, którzy biorą zobowiązanie na pół życia, są w stanie przewidzieć, ile będą płacić. U nas, niestety, takie kredyty się nie przyjęły. Banki w Polsce nadużywają kredytów z oprocentowaniem zmiennym. To dla nich wygodne, bo spycha ryzyko na klientów. Kiedy przychodzi cięższy czas, banki są bezpieczne, a rykoszetem dostają rodziny płacące raty.

Tak właśnie się dziś dzieje. W ciągu ostatnich miesięcy raty za mieszkania wzrosły skokowo. Dla kogoś, kto zarabia średnią krajową, spłaty robią się poważnym problemem. Słyszę coraz więcej takich historii – od ludzi dotąd przekonanych, że należą do klasy średniej. Pojawia się strach, bo od wylądowania na bruku dzieli ich kilka niespłaconych rat. A jeśli schładzanie gospodarki wywoła wzrost bezrobocia, ten strach tylko urośnie.

Ci, którzy wzięli kredyty, to nie jest jednolita grupa. Są oczywiście przedsiębiorcy, którzy kupili kilkanaście mieszkań na wynajem (przez lata to był całkiem lukratywny biznes). Nad nimi nie ma co się użalać. Ryzyko jest wpisane w prowadzenie działalności gospodarczej. Ale większość z rodzin, które żyją z kredytem, nie miała innej możliwości, żeby zapewnić sobie dach nad głową. Samorządowych mieszkań czynszowych nie było i nie ma. Te rodziny radziły sobie same, bo państwo ich zawiodło. Jeśli państwo zostawi je teraz na lodzie, zobaczymy falę dramatów i eksmisji.

Brak polityki mieszkaniowej wpycha w Polsce w kredyty ludzi, którzy nie powinni ich zaciągać. To chora sytuacja. Wiadomo, co trzeba zmienić. Państwo powinno uruchomić budowę mieszkań na wynajem, ale to nie stanie się z dnia na dzień. Tu i teraz trzeba zadziałać, zanim raty zmiażdżą zakredytowane rodziny. Na stole są dwa rozwiązania: pomoc w spłatach i zamrożenie WIBOR-u, od którego zależą raty. Jak to w realnym świecie bywa, nie ma rozwiązań idealnych. Pytanie brzmi, kto zapłaci rachunek. Dopłaty to koszt dla wszystkich podatników. Czasowe zamrożenie WIBOR-u to koszt dla banków.

Banki zarabiają dziś dobrze. Jeśli stopy wzrosną, zarobią jeszcze więcej. Posłanka Daria Gosek-Popiołek, która zapowiedziała ustawę o czasowym zamrożeniu WIBOR-u, stawia sprawę jasno: sektor finansowy ma się z czego posunąć. Jeśli czeka nas kilka miesięcy twardej walki z inflacją – to lepiej, żeby koszty takiego szoku wzięły na siebie banki niż zakredytowany po czubek nosa pracownik. To oczywiście rozwiązanie czasowe. Miałoby dotyczyć tylko rodzin, które spłacają swoje pierwsze mieszkanie – to, w którym mieszkają. Na przyszłość potrzebujemy regulacji, które skłonią banki do udzielania Polakom bezpieczniejszych kredytów.

Koszty gospodarczych problemów rozkładają się nierówno. Zazwyczaj najbogatsi przechodzą taki czas suchą stopą, średniacy biednieją, a biedni wpadają w poważne kłopoty. Czy tak będzie i tym razem? Sporo będzie zależeć od rządu. Wybór, kto zapłaci rachunek, jest w rękach polityków.

Express Biedrzyckiej - Jacek Ozdoba: estem rozczarowany postawą Andrzeja Dudy. To wywieszenie białej flagi
Sonda
Czy dajesz jeszcze radę spłacać kredyt?