Złowroga tajemnica kontra cecha narodowa
Prof. Dudek w swoim wpisie nawiązał do felietonu Piotra Zaremby, który rozważa "złowrogą tajemnicę" przyczyn permanentnej słabości polskiego futbolu. – „Moim zdaniem nie ma tu żadnej tajemnicy dla każdego, kto wierzy w istnienie tzw. cech narodowych. Wśród naszych występuje zaś, w ponadprzeciętnym stężeniu, niska zdolność do współpracy. Tak to oględnie nazwę, aby bardziej nie denerwować naszych "patriotów"” – pisze politolog. I dodaje, że właśnie w piłce nożnej, niczym w zwierciadle, ta nasza cecha narodowa - widoczna także w wielu innych sferach (z polityką na czele) - ujawnia się bardzo wyraziście.
Morawiecki skomentował doniesienia "SE" o odejściu Kaczyńskiego z rządu. Co za reakcja!
Kto czeka na powrót Tuska, musi to przeczytać. Jego człowiek właśnie to napisał
Marzymy, że świat nas doceni?
– „Odkąd zaś zabłysła gwiazda Roberta Lewandowskiego jest to jeszcze bardziej jaskrawo widoczne: oto drużyna mająca za kapitana jednego z kilku najlepszych piłkarzy na świecie, a w składzie także innych grających w drużynach z europejskiej czołówki, remisuje z Islandią, a później przegrywa ze Słowacją” – czytamy we wpisie Antoniego Dudka, który podkreśla, że tajemnicą mogłoby być, od biedy, dlaczego Polacy mimo braku - i to od czasów wczesnego Jaruzelskiego - futbolowych sukcesów, wciąż poświęcają piłce nożnej znacznie więcej uwagi niż dyscyplinom. I znowu politolog wyciąga naszą narodową cechę…: – „Ale tu też tajemnica wydaje się iluzoryczna. Otóż jako naród pełen kompleksów, wciąż marzymy, że świat nas doceni akurat w tej dyscyplinie, która (niestety) wciąż dominuje w globalnym świecie sportu”.