Alwernia, małopolskie: Pijani Adam B. i Dariusz P. przez kilka godzin wozili martwą koleżankę

2011-01-28 3:25

Kompletnie pijani Adam B. (37l.) i Dariusz P. (32 l.). urządzili samochodowy rajd. Nagle rozpędzonym autem zjechali z drogi i uderzyli w betonowy słup. Jadąca z nimi koleżanka Justyna W. (+ 24 l.) zginęła. Przerażeni mężczyźni zakrwawioną dziewczynę zostawili przy drodze. Dopiero później wrócili po nią, obmyli jej ciało i... zawieźli do szpitala.

Późnym wieczorem do Justyny W. z Alwerni (woj. małopolskie) przyszedł jej znajomy Adam B. (37 l.). Zaczęli pić wódkę z innym kolegą - Dariuszem P. Po jakimś czasie wsiedli do forda i ruszyli, by balować u znajomego. Za kierownicą usiadł pijany Adam, obok nietrzeźwy Dariusz, a z tyłu Justyna.

Do celu nie dotarli

W ciemnościach zjechali z drogi i uderzyli w betonowy słup. Zakrwawiona dziewczyna nie dawała znaków życia, a koledzy zostawili ją w samochodzie. - Ja nie mam komórki, a Adamowi się rozładowała - Dariusz P. tak tłumaczy, dlaczego od razu nie wezwali pogotowia, tylko ruszyli na piechotę szukać pomocy.

Patrz też: Olsztyn: Ryszard Z. zabił na pasach kobietę i dostał zawału

- Pukałem do drzwi domów, ale nikt nie otwierał. Po godzinnej wędrówce dotarli do domu krewnej Adama B. Ta zawiozła ich swoim samochodem na miejsce wypadku, skąd zabrali Justynę, ale nie do szpitala, tylko do domu Adama.

Mógł tylko stwierdzić zgon

Tam Justyna została obmyta z krwi. Ponieważ nie zdradzała oznak życia, pojechali do szpitala. Na miejscu lekarz oddziału ratunkowego mógł tylko stwierdzić zgon 24-latki.

Adam B. został aresztowany za spowodowanie po pijanemu wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu do 12 lat więzienia. Dariusz P. jest pod policyjnym dozorem, usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy. Grozi mu do trzech lat. - Chciałem pomóc - zapewnia. - Biedna, miała życie przed sobą - Józef Wdówka (60 l.) rozpacza po śmierci córki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki