Antoni Macierewicz na czele zespołu ds. katastrofy smoleńskiej

2010-07-20 15:53

Parlamentarzyści PiS powołali komisję, która zajmie się wyjaśnianiem okoliczności katastrofy prezydenckiego tupolewa, do której doszło 10 kwietnia. W pierwszym posiedzeniu zespołu wzięło udział ponad stu posłów i senatorów - wszyscy z Prawa i Sprawiedliwości. Zespół nie ma kompetencji komisji śledczej, dlatego zdziała raczej niewiele.

Na czele komisji stanął były likwidator WSI i szef kontrwywiadu wojskowego, Antoni Macierewicz (62 l.). W inaugracyjnym przemówieniu tłumaczył, że choć członkowie komisji nie są śledczymi, to mogą zapraszać na swoje obrady tych samych świadków i ekspertów, których przesłuchiwała wojskowa prokuratura.

Państwowe instytucje mają także obowiązek przekazywania im wszelkich materiałów, o jakie poproszą. Dlatego poseł nie zgadza się z głosami powątpiewającymi w sens istnienia takiego zespołu.

Komisja ma stanowić przeciwwagę dla prokuratury i rządu, który zdaniem polityków Prawa i Sprawiedliwości nie radzi sobie z szukaniem prawdy o przyczynach katastrofy. Posłanka PiS Jolanta Szczypińska przekonywała w rozmowie z TVN24: - Minęły trzy miesiące, a nagromadziło się tyle sprzecznych informacji, że rodzi to wielki niepokój, także rodzin, które proszą o pomoc.

Antoni Macierewicz jako wiceminister obrony narodowej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego zajmował się weryfikacją żołnierzy Wojskowych Służb Informacyjnych. W sierpniu 2006 roku na antenie Telewizji Trwam stwierdził, że większość polskich ministrów spraw zagranicznych po 1989 roku była "agentami sowieckich służb specjalnych". Następnie tłumaczył, że użył "niewłaściwego skrótu myślowego". Wypowiedź wywołała konsternację w koalicyjnym rządzie Jarosława Kaczyńskiego, jednak Macierewicz nie poniósł za nią żadnych konsekwencji poza upomnieniem od ówczesnego szefa MON, Radka Sikorskiego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki