I to dosłownie. Wyciągnął zza pazuchy gaz pieprzowy i zaatakował nim kierowcę autobusu. Krewki staruszek nie przewidział, że jego atak na nic się zda, bo pojazd utknął w korku. Na szczęście pieprzowa afera skończyła się tylko na kilku łzach kierowcy i siedzącego obok niego pasażera. Po wyjaśnieniach policja puściła nerwowego pasażera do domu.
Bardzo nerwowy pasażer
2008-09-20
4:00
Ciekawe, gdzie ten staruszek tak się spieszył? 88-latka z Łodzi tak bardzo zdenerwowało ślimacze tempo autobusu, którym jechał, że sam postanowił dodać mu... gazu.