Brak lekarzy i chaos - tak wygląda pogotowie

2009-04-08 20:15

Przyjeżdżając do Szczecina lepiej nie chorować. Okazuje się, że tamtejsze pogotowie ma się czego wstydzić. W firmie panuje rozgardiasz, a zatrudnieni w zespołach ratowniczych lekarze zamiast do nagłych wypadków jeżdżą na tzw. wizyty komercyjne. Wojewoda, który zlecił kontrolę, jest w szoku.

Specjalny raport przygotowany przez urzędników nie zostawia suchej nitki na Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.

W dokumencie można znaleźć wiele zarzutów: zła organizacja i dokumentacja pracy, dorabianie karetkami na komercyjnych usługach i zlekceważenie zaleceń kontroli z ubiegłego roku.

Jak pisze "Gazeta Wyborcza", zdarzały sie przypadki braku lekarzy w obsadzie zespołów karetek specjalistycznych. Źle prowadzono książki dyspozytorów, a załogom ambulansów zdarzało się nieprawidłowo wypisywać dokumentację (nawet notują nieprawdziwe dane i poprawiają je korektorem).

Co teraz z dyrekcją pogotowia? Roman Pałka, dyrektor WSPR nie chce odnosić się do poszczególnych zarzutów. - Raport potwierdza stan faktyczny i nie jest zaskoczeniem ani dla mnie, ani dla tych, którzy znają system ratownictwa i zadania pogotowia - mówi z rozbrajającą szczerością.

Aż włos sie jeży na głowie, gdy pomyślimy, że instytucja funkcjonująca w taki sposób jest zobligowana do ratowania życia kilkuset tysięcy pacjentów w regionie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki