MĘŻCZYZNA napadł na policjantów! W ręku miał...WŁÓCZNIĘ!

2014-09-17 4:00

Ten krewki mężczyzna ze Zgierza koło Łodzi najwyraźniej zafascynowany był serią filmów o Rambo. Niczym niestrudzony amerykański wojownik gromadził broń, by w razie ataku móc go odeprzeć. Kiedy więc do jego domu przyjechali policjanci wezwani do domowej awantury, Piotr R. (57 l.) najpierw ostrzelał ich z wiatrówki, a potem usiłował zadźgać własnoręcznie wykonaną włócznią.

To miała być rutynowa interwencja dwuosobowego patrolu policyjnego. W minioną niedzielę nad ranem dyżurny zgierskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w domu jednorodzinnym na obrzeżach miasta awanturuje się jego właściciel. Dzwoniła żona Piotra R., która bała się o swoje bezpieczeństwo.

Gdy radiowóz dotarł na miejsce, cały gniew mężczyzny skupił na mundurowych. Obrzucił ich stekiem wyzwisk i groził śmiercią. A ponieważ nie chcieli ustąpić, przeszedł od gróźb do czynów - sięgnął po wiatrówkę i zaczął strzelać. Policjanci wycofali się i poprosili o wsparcie. Wkrótce na posesję Piotra R. wkroczyły posiłki w sile sześciu funkcjonariuszy. Przywitał ich... grad metalowych przedmiotów.

Zobacz też: STRZELBA w każdym domu?! Być może już wkrótce TAK BĘDZIE

W pewnej chwili zniknął w garażu

- Mężczyzna był bardzo pobudzony. Rzucał w policjantów czym popadło. W pewnej chwili zniknął w garażu. Wyszedł uzbrojony w dwumetrową włócznię własnej roboty, wziął potężny zamach i cisnął nią w stronę mundurowych. Ci na szczęście w porę zdołali się uchylić - relacjonuje Liliana Garczyńska ze zgierskiej policji.

Chociaż Piotr R. bronił się zaciekle, bił i kopał policjantów jak popadnie, w końcu udało się go obezwładnić i zakuć w kajdanki. W poniedziałek usłyszał zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy i na trzy miesiące trafił do aresztu. Grozi mu do 10 lat więzienia.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki