CHŁOPIEC z CIESZYNA - Czy pracownicy Opieki Społecznej dopuścili się ZANIEDBAŃ?

2012-06-26 16:06

Ciało małego Szymonka z Będzina przez 2 lata było niezidentyfikowane - policjanci nazywali go Jasiem. Stało się tak, ponieważ jego rodzice przez 2 lata tuszowali śmierć dziecka i wodzili śledczych za nos. Będziński Urząd Miejski powołał specjalną komisję, która ma sprawdzić czy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, pod którego opieką znajdowała się rodzina Szymonka, nie dopuścił się żadnych zaniedbań.

Urząd Miejski w Będzinie rozpoczął śledztwo w sprawie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Specjalna komisja ma sprawdzić, czy pracownicy MOPS nie dopuścili się żadnych zaniedbań w sprawie małego Szymusia z Będzina.

Rodzice Szymona ukrywali jego śmierć przez 2 lata. Zamiast Szymka na szczepienie przyprowadzili swojego wnuka. Również kiedy odwiedził ich policjant sprawdzający czy Szymon jest w domu, pokazali mu podstawione dziecko.

– Pre­zy­dent powo­łał zespół docho­dze­niowy, który kon­tro­luje pla­cówkę. Jeśli wśród wnio­sków będzie nie­do­peł­nie­nie obo­wiąz­ków, kon­se­kwen­cje będą wycią­gnięte – mówi Agnieszka Sie­miń­ska z Urzędu Miej­skiego w Będzi­nie.

- Będziemy sprawdzać bardzo dokładnie i skrupulatnie czy zostały wszystkie czynności  wykonane prawidłowo - obiecuje Sie­miń­ska.

Dosyć niedawno z MOPS-u została zwolniona dyrektorka placówki. Zarzucono jej niekompetencję.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki