CIELĘTNIK: Czesław Półbrat może trafić za kraty, a jego konie do rzeźni. Koniki, przepraszam, że piję

2011-10-31 21:47

Najpierw powoził nimi pijany jak bela, a teraz przeprasza. Czesław Półbrat (61 l.) z Cielętnika (woj. warmińsko-mazurskie) tuli się do swoich koni i ma nadzieję, że mu wybaczą. Pan Czesław spogląda na swoje konie ze łzami w oczach. Przez jego głupotę może stać im się krzywda.

Policja zatrzymała go, gdy pijany jechał furmanką ulicami Braniewa. Już wcześniej miał zakaz jazdy za powożenie po alkoholu, więc teraz może trafić do więzienia. - Kto się wtedy zajmie moimi konikami? Kraty dla mnie to wyrok śmierci dla nich - mówi, tuląc się do źrebnej klaczy Iskry (7 l.). Konie jakby rozumiały swojego właściciela. Wyciągają ku niemu swoje łby i spoglądają w oczy panu Czesławowi. Ten przyrzeka im, że już nigdy nie weźmie do ust wódki, a już na pewno wypity nie będzie nimi powoził. - Przepraszam was, to już się nie powtórzy - przekonuje. Czesław Półbrat z trudem wiąże koniec z końcem. Nie ma stałej pracy i zarabia, wynajmując się jako woźnica. - Wystarcza akurat na jedzenie dla mnie i moich koników - mówi. - One są całym moim życiem, nie rozdzielajcie nas - błaga.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki