DNA Jarosława Kaczyńskiego w rękach wojskowej prokuratury. Po co?

2011-06-20 16:14

Biegli i śledczy z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie cały czas badają czy podczas identyfikacji zmarłych pasażerów tupolewa, a także sekcji zwłok Rosjanie dopuścili się zaniedbań. Aby uzupełnić rosysjką dokumentację medyczną konieczne było pobranie od Jarosława Kaczyńskiego próbki materiału genetycznego. Na podstawie badań DNA brata Lecha Kaczyńskiego prokuratorzy będą mogli z całą pewnością stwierdzić, że identyfikacja ciała prezydenta przebiegała prawidłowo.

Na wniosek Wojskowej Prokuratury Okręgowej funkcjonariusze ABW pobrali DNA od prezesa PiS. Pełnomocnicy Jarosława Kaczyńskiego - mec. Piotr Pszczółkowski i mec. Rafał Rogalski nie chcieli zdradzić o co dokładnie chodzi. Prawdodpodobnie chodzi o rozwianie wątpliwości związanych z identyfikacją zwłok Lecha Kaczyńskiego, którą Rosjanie przeprowadzili jeszcze na miejscu katastrofy prezydenckiego Tu-154M.

Patrz też: Sąd pyta: Czy Kaczyński jest ZDROWY PSYCHICZNIE?

Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej (NPW) płk Zbigniew Rzepa potwierdził jedynie, że próbki materiału genetycznego jakie Rosjanie pobierali od rodzin ofiar zaraz po katastrofie nie wystarczają, by przeprowadzić bardziej szczegółowe badania. Sam Jarosław Kaczyński odmówił wtedy prośbie rosysjkich specjalistów, by zbadać jego DNA.

Niewykluczone, że polscy śledczy chcą zweryfikować nieprawidłowości w dokumentacji medycznej i błędy popełnione przez stronę rosyjską zwłaszcza w protokołach z sekcji zwłok m.in. Lecha Kaczyńskiego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki