Dwóch Małych przy Bukowej!

Niechciany w Ruchu Chorzów Grzegorz Domżalski (25 l.) musiał sobie szukać miejsca gdzie indziej. Choć miał oferty z innych klubów, zdecydował się pozostać przy Bukowej. Już niebawem będzie występował w składzie z Tomaszem Prasnalem, który podobnie jak Domżalski nazywany jest przez kibiców "Małym" ze względu na wzrost.

Obaj mali ciałem, ale wielcy duchem walki. Trener katowiczan Jan Żurek (52 l.) chwalił postawę Grzegorza Domżalskiego w wygranym 3:0 sparingu z juniorami Banika Ostravy.

- Domżalski grał u nas kilka sparingów i pokazał się z dobrej strony. Jestem z niego zadowolony i jeśli chodzi o jego pozostanie w GKS-ie to jestem "na tak" - powiedział Żurek. - Teraz wszystko w rękach prezesa Jana Furtoka. Jeśli warunki kontraktu będą odpowiadać obu stronom, to Grzesiu będzie naszym zawodnikiem. Ten zawodnik bardzo chce u nas grać, a ja potrzebuję graczy, którzy mają serce do gry dla "Gieksy".

Sam zainteresowany nie ukrywa, że gra w katowickim klubie jest jego marzeniem. - Gra dla takiego klubu jak "GKS" jest dla mnie bardzo ważna. Atmosfera tutaj jest niesamowita - chwali GKS Domżalski. - Robiłem wszystko, aby udowodnić, że zasługuję na grę w Katowicach. Myślę, że swoimi występami przekonałem do siebie prezesa i trenera. Mogę grać zarówno po lewej, jak i po prawej stronie z Tomkiem Prasnalem. Wszystko wskazuje, że na murawie przy Bukowej będzie miejsce dla dwóch zawodników o ksywie "Mały".

Choć przygoda Domżalskiego z Chorzowem się skończyła, zawodnik rozstanie się w zgodzie z "Niebieskimi". - W Ruchu mam co prawda jeszcze ważny kontrakt, ale trener nie widział dla mnie miejsca w składzie i dał mi wolną rękę, abym szukał sobie nowego klubu - nie ukrywa Grzegorz. - Miałem oferty z innych klubów, ale zdecydowałem się na GKS. Mimo to, zawsze chętnie odwiedzam stadion przy Cichej. Mam tam kolegów i zamiast siedzieć w domu i się nudzić to czasem wpadnę sprawdzić, jak sobie radzą.