DZIECKO w WERSALCE: Gabryś nie ma nawet KRZYŻA na swoim GROBIE - rozpacza ojciec dziecka

2012-08-06 11:02

Gabrysia (†4 l.) zabiła własna matka. Babcia zaś kazała zakopać cichaczem umęczone ciałko chłopczyka na cmentarzu w Nowej Wsi koło Mrągowa. O zorganizowanym w piątek pogrzebie nie wiedział nawet ojciec zamęczonego przez prostytutkę Magdalenę R. (31 l.) chłopca. - Na grobie synka nie ma krzyża - wyznaje zrozpaczony Sławomir Niziński (44 l.), tata Gabrysia.

- Dowiedziałem się przypadkiem, że w piątek pochowano mojego syna i od razu poszedłem na cmentarz. Kiedy zobaczyłem kupkę ziemi bez krzyża i że to tu matka morderczyni pogrzebała mojego Gabrysia, ugięły się pode mną nogi - mówi Sławomir Niziński (44 l.), ojciec chłopca. W oczach mężczyzny pojawiają się łzy na samą myśl o tym, ile jego synek musiał wycierpieć za życia. A gdy uświadamia sobie, że Gabryś nie miał godnego pochówku, nie jest w stanie opanować zdenerwowania. Nigdy nie zrozumie, dlaczego babcia dziecka, której policja oddała zwłoki chłopca, zdecydowała, że ostatnie pożegnanie Gabrysia odbędzie się w tajemnicy przed wszystkimi.

- Mój syn powinien mieć pomnik, a nie anonimową mogiłę. Nie spocznę, dopóki nie urządzę mu prawdziwego pogrzebu. Choć tyle mu się należy - zapewnia łamiącym się głosem ojciec Gabrysia.

Miesiąc temu informacja o strasznej śmierci chłopczyka wstrząsnęła całą Polską. Właścicielka stancji wynajmowanej Magdalenie R. znalazła schowane w wersalce nadpalone ciało Gabrysia. Z zeznań morderczyni wiemy, że zabiła dziecko pod koniec lutego. Najpierw założyła synkowi na głowę worek foliowy, a potem doduszała go poduszką. Bezwładne ciało Gabrysia zawinęła w koc i próbowała spalić w wannie. Zwłoki syna Magdalena R. schowała w wersalce. Przez cztery miesiące mieszkała z gnijącym w tapczanie Gabrysiem, a nawet przyjmowała klientów!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki