Gdy Emily pojawiła się na castingu, nie mieliśmy żadnych wątpliwości. To była idealna "Panna Pocisk". Seksowna, zimna blondynka. Taki obraz jej postaci mieliśmy w głowie - mówił Anthony E. Zuiker. O tym, że chce zostać aktorką, Procter przekonała się w szkole średniej. Jej marzenia i pasje gasił rektor East Carolina University.
- Usłyszałam, że jestem ładna, ale takich dziewczyn jak ja do Los Angeles przyjeżdża tysiące. Powiedział mi, że sobie nie poradzę, bo nie mam skóry nosorożca i nie potrafię walczyć o swoje - wspomina Procter.
Udowodniła jednak, że jest zdecydowanie inaczej. W rozwijaniu pasji pomogli jej rodzice. Tata dał jej dwa lata na to, aby podjęła ostateczną decyzję o swojej karierze.
- Dał mi pieniądze, pozwolił studiować, co chcę i mieszkać, gdzie chcę. To był ogromny luksus i komfort psychiczny - mówi Procter. Jej aktorskim debiutem był występ w serialu "Great Scott".
- Za wypowiedzenie słów "Karton jajek" dostałam 575 dolarów - śmieje się aktorka. O tym, że powstaną "CSI: Kryminalne zagadki Miami", dowiedziała się od Jorji Fox, czyli Sary Sidle z serialu "CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas".
- Podczas rozmowy Jorji powiedziała mi, że powinnam jak najszybciej nauczyć się strzelać i pójść na casting przygotowana w tej dziedzinie. Przed dwa miesiące zgłębiałam różnicę między berettą a glockiem, a dziś biegam na strzelnicę w każdej wolnej chwili - przyznaje Procter.
I choć jej nazwisko pojawia się na pierwszych stronach gazet, bardzo strzeże swojej prywatności. Dlatego też dosyć często spekuluje się, że aktorka kocha kobiety, a tajemniczy Nicholas, o którym mówi, to wymysł jej wyobraźni.