GARBÓWKO: Żaneta Z. spaliła noworodki żywcem w piecu

2013-01-24 2:00

Kiedy Żaneta Z. (33 l.) z Grabówka (woj. lubuskie) wrzucała dwójkę noworodków do pieca, dzieci najprawdopodobniej jeszcze żyły. Świadczą o tym wyniki sekcji zwłok maluszków. Jak ustalili biegli, spalone bliźniaki urodziły się żywe. I choć przyszły na świat przed czasem, mogły funkcjonować poza ciałem matki. Żaneta Z. zmarła w wyniku krwotoku i wyziębienia organizmu.

Tak straszliwej tragedii nie pamiętają najstarsi policjanci z Żar. Najpierw znaleźli ciało kobiety. Leżało na podłodze w kałuży krwi. Potem okazało się, że w tym samym domu w piecu centralnego ogrzewania znajdują się dwa małe ciałka. Jedno było prawie całkowicie zwęglone. Drugie ciałko - jak się później okazało - dziewczynki, było spalone do połowy.

Przeprowadzona w zakładzie kryminalistyki sądowej w Poznaniu sekcja zwłok dzieci wykazała, że zostały one urodzone w siódmym miesiącu ciąży. Dziewczynka, kiedy przyszła na świat, ważyła 2,5 kg. Zarówno ona, jak i drugie znalezione w piecu dzieciacko urodziły się żywe.

Co spowodowało, że matka postanowiła spalić swe nowo narodzone maleństwa? Prokurator Urszula Jamka z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze uważa, że kobieta mogła działać w szoku poporodowym. Nic nie wskazuje na to, żeby udział w tej makabrze brały osoby trzecie.

W tej chwili śledczy badają także, czy matka zgłaszała ciążę u jakiegokolwiek lekarza. Narzeczony kobiety od września przebywa w więzieniu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki