Gromosław Cz. - Generał od biznesu. KIM JEST Gromosław Cz.? ZDJĘCIA

2011-11-25 3:30

Bywalec salonów, biznesmen, pilot i as wywiadu w jednym - tak w skrócie można opisać polskiego Jamesa Bonda, byłego szefa Urzędu Ochrony Państwa Gromosława Cz. (66 l.). Do tej pory jego atutem w robieniu interesów były świetne relacje na styku biznesu i służb. Dzisiaj te relacje mogą okazać się zabójcze. Dwa dni temu Gromosław Cz. został przesłuchany i usłyszał zarzuty związane z prywatyzacją STOEN-u. Chodzi o przyjmowanie łapówek i pranie pieniędzy.

Wtorkowy wieczór. Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego wchodzą do warszawskiej siedziby firmy Gromosława Cz. W biurowcu były szef UOP ma również swoje mieszkanie. Ponad 100-metrowy luksusowy lokal znajduje się na ostatnim piętrze.

Razem z funkcjonariuszami CBA wsiada do auta i jedzie do Katowic. W samochodzie milczy, odpowiada zdawkowo, patrzy beznamiętnie przez szybę. Wieczorem jest już w Prokuraturze Apelacyjnej w Katowicach. Ubrany w koszulę i sweter zachowuje spokój. Zeznaje w sumie kilkanaście godzin. Nie przyznaje się do winy.

Katowickie śledztwo

- Byłego szefa UOP zatrzymano w związku z prywatyzacją STOEN-u. Usłyszał zarzuty korupcji i prania brudnych pieniędzy - mówi Leszek Goławski z katowickiej prokuratury. Według "Rzeczpospolitej" przy prywatyzacji m.in. STOEN-u miało dojść do wręczenia ok. 6 mln zł łapówki. Śledczy podejrzewają, że tą kwotą podzielili się: były szef UOP, warszawski adwokat Michał T. i biznesmen Andrzej P.

Śledztwo w tej sprawie ruszyło w 2005 r. - Mamy dowody, że za rządów AWS i SLD działała nieformalna grupa, tzw. spółdzielnia, która lobbowała za wyborem konkretnych firm. Proceder polegał na tym, że zagraniczne firmy zainteresowane w 2003 r. zakupem prywatyzowanych przedsiębiorstw dawały podejrzanym łapówki, ukryte jako zapłaty za usługi doradcze. Na takie rzekome usługi w przypadku STOEN-u poszło 1,4 mln euro - mówi wysoko postawiony oficer służb specjalnych.

Kolejna łapówka?

Gromosława Cz. mogą pogrążyć jeszcze inne sprawy. Przy okazji katowickiego śledztwa wyszło na jaw, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada, czy generał jako szef UOP przyjął 2 mln zł kolejnej łapówki. Śledztwo, które toczy się od 2009 r., wszczęto na podstawie zeznań Petera V., szwajcarskiego bankiera okrzykniętego kasjerem lewicy. To on ujawnił, że Cz. miał otrzymać na szwajcarskie konto wątpliwe wpłaty. W zatrzymaniu byłego szefa UOP miały być również pomocne zeznania Marka Dochnala. Według RMF FM, ponad 6 lat temu lobbysta wymieniał prywatyzacje, w których udział miał brać Gromosław Cz.

Biznesowe eldorado

W ostatnich latach były szef UOP prowadził firmę Doradztwo GC. Jest współwłaścicielem kilku innych firm: Quantum Group i Dorcel s.c. oraz TTP Sp. z o.o., zasiada w radach nadzorczych kilkunastu firm, m.in. Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu, BRE Banku. W interesach spotyka się z multimilionerem Janem Kluczykiem, Sobiesławem Zasadą i Aleksandrem Gudzowatym.

Od kilkunastu lat doradza firmie konsultingowej Delloite, a jego nazwisko przewija się przy okazji prywatyzacji różnych dużych polskich przedsiębiorstw.

- W Stanach Zjednoczonych państwo potrafi zagospodarować takich specjalistów jak generał i mieć nad nimi kontrolę. W Polsce tacy ludzie są zmuszeni do zakładania własnych biznesów, opierając się na kontaktach wyniesionych z poprzednich lat. A wtedy granica między biznesem a posądzaniem o układy i robieniem nieczystych interesów jest często bardzo cienka... - uważa gen. Roman Polko, były szef jednostki specjalnej GROM.

Człowiek służb

Przed prowadzeniem interesów Cz. robił karierę w służbach. W 1990 został zatrudniony w Urzędzie Ochrony Państwa - początkowo jako zastępca szefa Zarządu Wywiadu UOP, później jako szef instytucji. Notowania Cz. poszły w górę po przeprowadzeniu w Iraku udanej tajnej operacji wywiadowczej "Samum". Za wydostanie sześciu funkcjonariuszy amerykańskich służb specjalnych, pułkownik Cz. został odznaczony przez CIA. A USA umorzyły Polsce połowę z ówczesnego długu, czyli 20 miliardów dolarów.

Od lat największą pasją byłego szefa UOP było latanie szybowcami. Dzisiaj jego lot może zakończyć się gwałtownym pikowaniem. - Zawsze sprawiał wrażenie miłego, kulturalnego pana. Tak coś między dyplomatą a rzutkim biznesmenem. W biznesie, w którym pracował, łatwo jednak przekroczyć granicę... - mówi nam wysoko postawiony oficer służb specjalnych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki