Igły i strzykawki ze szpitala wrzucone DO KANALIZACJI

2012-09-18 15:47

"Gazeta Wyborcza" pisze, że ze szpitala w Opatowie w województwie świętokrzyskim wyrzucano do kanalizacji zużyte igły, strzykawki i rękawice. Jerzy Staszczyk, konsultant wojewódzki do spraw epidemiologii, jest zszokowany. - Za to grozi kryminał! Przecież odpady medyczne mogą być źródłem zakażenia - mówi.

- Rzeczywiście, od wiosny w odpływie ze szpitala ujawnialiśmy rzeczy, których tam być nie powinno. To były odpady medyczne takie jak igły czy strzykawki, ale też ręczniki - potwierdza Grzegorz Gajewski, wiceprezes PGKiM w Opatowie. Według niego pracownicy przedsiębiorstwa przyjeżdżali z interwencją do szpitala średnio raz na miesiąc. - Ostatni raz byliśmy 27 sierpnia, wcześniej - 23 lipca - podaje Gajewski.

W myśl przepisów, szpital czy przychodnia musi mieć podpisaną umowę na utylizację odpadów medycznych. Ponieważ są one niebezpieczne, może je odbierać jedynie uprawniona do tego firma.

- Nie ma co ukrywać, nie występowaliśmy nigdzie z tym problemem. Zwracaliśmy jedynie uwagę pracownikom szpitala i prosiliśmy, żeby znaleźli rozwiązanie. Woleliśmy to załatwić we własnym, lokalnym kręgu - tłumaczy Gajewski.

Interwencję zapowiadają służby wojewody. Urzędnicy są zdziwieni, że PGKiM nie zgłosił się po udrażnianiu kanalizacji szpitala do sanepidu albo do prokuratury.
O całej sprawie powiadomili "Gazetę" informatorzy, którzy zastrzegli anonimowość.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki