Jacek Kurski nie chciał się rozwodzić w Polsce, ale... w Belgii

2014-08-06 13:13

A to niespodzianka! To jednak Jacek Kurski złożył pozew rozwodowy jako pierwszy i zrobił to już jakiś czas temu - w Belgii. Dlaczego? Były europoseł ma tam status rezydenta i właśnie tam złożył papiery rozwodowe. – Szkoda, że ta sprawa nie jest w Belgii, bo tam była by przy drzwiach otwartych - mówi nam Monika Kurska, żona polityka.

Pierwsza rozprawa rozwodowa odbyła się we wtorek w sądzie okręgowym w Gdańsku. Kurscy jednak nie dogadali się na niej i rozprawa została odroczona. Co się stało?

- To mój mąż rok temu złożył pozew do sądu w Belgii. Zrobił to po to, aby opinia publiczna się o tym nie dowiedziała. Ja złożyłam pozew dopiero po wyborach... – powiedziała nam pani Monika. Kobieta, która chciała aby sąd uznał, że to Jacek Kurski jest winny rozpadu ich małżeństwa, uważa, że rozprawa potrwa długo. Gdy rozmawiała z naszym dziennikarzem na jej twarzy pojawił się grymas cierpienia. Za to jej mąż był uśmiechnięty był od ucha do ucha. Dziennikarzom powiedział, że nie będzie z nimi rozmawiać. Szkoda, bo chcieliśmy porozmawiać o jego światopoglądzie. Zapytaliśmy go nawet czy jest katolikiem i czy zgodzi się na rozwód, bo jako katolik nie powinien. Ale Kurski nie chciał odpowiedzieć na to pytanie, wręcz kazał naszemu dziennikarzowi opuścić sąd...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki