Jakie martini pije Bond? Poszelontane, a niy pofyrlane

i

Autor: Jacek Zygmunt

Jakie martini pije Bond? Poszelontane, a niy pofyrlane

2018-11-19 9:17

Marcin Melon (39 l.) jest nauczycielem, dziennikarzem i pisze książki po śląsku. Jacek Zygmunt (47 l.) też jest rodowitym Ślązakiem i karykaturzystą i oraz rysownikiem. Codziennie jego kreski można zobaczyć w papierowym „Super Expressie”. Obaj panowie są autorami pierwszych w Polsce oraz w Zjednoczonym Królestwie (a nawet i w świecie) rozmówek śląsko-angielskich. I to na dodatek podanych jeszcze na wesoło!

Komu tak książeczk ma się przydać? Bardziej Ślązakowi, czy bardziej Anglikowi? - Ślązakom, by umieli się porozumieć z resztą świata, a reszcie świata, by mogli porozumieć się z nami. Choć czasem mamy wrażenie, że nam, Ślązakom, akurat najtrudniej dogadać się z sąsiadami z Polski. Wyobrażam sobie jednak Anglika, który uczy się tak zwanej „czystej polszczyzny” – wyjaśnia rysownik. A dziennikarz dodaje: – My oczywiście nie lubimy określenia „czysta polszczyzna”, bo zakłada, że „śląszczyzna” jest brudna, a tymczasem i jeden i drugi język może być piękny, czysty i literacki. - W rzeczy samej – potwierdza Jacek Zygmunt. – Wróćmy jednak do naszego Anglika, który po kursie polskiego przyjeżdża na przykład do Rudy Śląskiej, gdzie wszyscy mówią tylko po śląsku. Biedak przeżyłby szok, ale ocalić go może właśnie nasza książka.

Skąd pomysł, by wiedzieć, „Co by pedzioł Szekspir?”, czyli co by powiedział? – Pierwsze obrazki z cyklu „Co by pedzioł Szekspir?” zaczęły pojawiać się na Facebooku ponad półtora roku temu. Wtedy nie mieliśmy jeszcze pojęcia, że projekt doczeka się wersji drukowanej. Kiedy zobaczyliśmy, że cykl ma ponad trzy i pół tysiąca fanów, wiedzieliśmy, że musimy dać im coś więcej – tłumaczy Marcin Melon. Rysownik „Super Expressu” dopowiada: – Sam pomysł powstał, nie chwaląc się, w mojej głowie już w 2013 r. Nie ukrywam, że stało się to w kontekście coraz wyraźniejszej mody na śląskość. Wtedy skojarzyłem, że nie ma rozmówek śląsko-angielskich! Miałem już pomysł, by okrasić je humorystycznymi rysunkami. Trafiłem na Marcina Melona, pisarza tworzącego po śląsku, a zarazem anglistę. Strona na Facebooku była na tyle popularna, że byli tacy, którzy chcieli ją od nas kupić.

Co w pracy nad rozmówkami było najtrudniejsze? – Nie każdy angielski cytat da się przetłumaczyć na śląski tak, by brzmiał równie błyskotliwie, jak w oryginale. Jeśli chodzi o zasoby leksykalne, to śląszczyzna jest jednak trochę uboższa od angielskiego. To jednak język, który się odradza. Jeszcze niedawno twierdzono, że nadaje się tylko do opowiadania wiców, czyli dowcipów. Dziś na śląski tłumaczy się klasykę światowej literatury, powstają wiersze, eseje filozoficzne, sztuki teatralne i coraz więcej powieści – podkreśla tłumacz śląsko-angielski. A karykaturzysta wyjaśnia: – Słowników śląsko-polskich i polsko-śląskich, także w formie rozmówek, jest mnóstwo, w internecie i w księgarniach, nie wszystkie najwyższej jakości, choć wiele możemy spokojnie zarekomendować. Nasz projekt ma nad nimi jednak przewagę, bo „zatrudniliśmy” do promocji śląszczyzny największe ikony popkultury. Zatem Freddie Mercury, zamiast swojego „You don’t fool me”, śpiewa „Niy bydziesz mie robić za bozna”, a James Bond komunikuje, że martini pije tylko „poszelontane, a niy pofyrlane”. Godajom też Churchill, Madonna, Gandhi i wielu innych. Jak tak dalej pójdzie, cały świat zacznie godać!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki