Jastrzębie Zdrój. Wstrząs w kopalni "Zofiówka". Nie żyje dwóch górników [ZDJĘCIA]

2018-05-07 5:00

Dramatyczna akcja ratunkowa w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju na Śląsku. Niemal dwie setki ratowników górniczych od kilkudziesięciu godzin próbują dotrzeć do górników, których w sobotę uwięził pod ziemią potężny wstrząs. Dwóch udało się uratować po kilku godzinach. Dwóch kolejnych odnaleziono w niedzielę, niestety, już nie żyli. Gdy zamykaliśmy to wydanie gazety, trwała gorączkowa walka o życie pozostałej trójki.

Do tragedii w Zofiówce doszło na poziomie 900 metrów. W chodniku na przodku pracowało tam wówczas 11 górników. - Właśnie mieli opuścić ten rejon, aby przeprowadzić strzelanie. Niestety, minutę później doszło do wstrząsu - relacjonuje Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy Zofiówka.

Wstrząs miał siłę około 3,5 st. w skali Richtera. Tak silnego jeszcze nie odnotowano w kopalniach na Śląsku. Skutek? Tylko czerech górników zdołało samodzielnie wyrwać się ze skalnej pułapki, pozostałym walące się skały odcięły drogę odwrotu.

Ruszyła akcja ratunkowa. Od początku bardzo trudna, bo po tąpnięciu ze skał uwolnił się metan i nie można było użyć ciężkiego sprzętu. - Przez rumowiska ratownicy przekopywali się ręcznie - mówi prezes Ozon.

Dość szybko dotarli do dwóch pierwszych górników. Jeden z nich miał kontuzjowany bark, drugi oberwał w głowę. Obaj zostali wyprowadzeni na powierzchnię i trafili do szpitala. Znacznie dłużej trwało dotarcie do dwóch kolejnych zasypanych. Jednego z nich ratownicy zlokalizowali w sobotę po południu. Jednak doszli do niego dopiero w niedzielę o godz. 10. Na pomoc było już za późno - mężczyzna nie żył od wielu godzin.

W niedzielę koło południa ratownicy zauważyli kolejnego górnika. Niestety, on także nie wykazywał oznak życia. Gdy zamykaliśmy to wydanie gazety, był transportowany na powierzchnię, a ratownicy czynili nadludzkie wysiłki, aby zlokalizować trzech ostatnich zasypanych. Na efekty tej tytanicznej pracy czekały ich rodziny. Większość z nich noc z soboty na niedzielę spędziła na terenie kopalni pod opieką psychologa.

Zobacz też: Dyrektor kopalni w Mysłowicach STRACI swoje stanowisko?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki