Ksiądz naraził się kurii, bo modlił się z obrońcami krzyża

2010-09-16 10:25

Duchowni muszą uważać gdzie i z kim się modlą. Przekonał się o tym ksiądz Stanisław Małkowski, który od sierpnia wspierał w modlitwach obrońców krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Warszawska kuria upomniała kapłana i zagroziła mu, że jeśli będzie odprawiał nabożeństwa na ulicy to dostanie zakaz wykonywania niektórych obowiązków kapłańskich.

Czyżby warszawscy księża, którzy ośmielą się zjawić pod Pałacem Prezydenckim automatycznie ustawiali się na celowniku swoich przełożonych? Przynajmniej w przypadku jednego księdza hierarchowie bacznie przyglądali się jego poczynaniom pod spornym krzyżem na Krakowskim Przedmieściu.

Przeczytaj koniecznie: Ksiądz Adam Boniecki: Kościół w sprawie krzyża powinien się jasno określić

Jak donosi „Rzeczpospolita” ksiądz Stanisław Małkowski, który na co dzień pełni posługę kapłańską na stołecznym Cmentarzu Północnym naraził się warszawskiej kurii. Powód? Hierarchom kościelnym nie podoba się, że od sierpnia duchowny wspiera modlitwą manifestujących przed krzyżem strażników „symbolu katastrofy smoleńskiej”.

We wtorek ks. Małkowski został wezwany do kurii warszawskiej gdzie usłyszał, że ma zakaz odprawiania nabożeństwo i modlitwy przed spornym krzyżem. - Powiedziano mi, że jeśli jeszcze raz się tam pojawię, zostanę ukarany suspensą czyli zakazem wykonywania obowiązków kapłańskich – mówi gazecie duchowny.

Tymczasem kapłan tłumaczy, że modlił się tylko z ludźmi, którzy przychodzili oddać hołd tragicznie zmarłym i domagali się wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Widać jednak, że taka postawa nie spodobała się kurii.

- Ulica to nie jest miejsce do modlitwy – odpiera ks. Grzegorz Kalwarczyk, kanclerz kurii.  Przy okazji przypomniał w rozmowie z portalem  Fronda.pl, że ks. Małkowski nie może występować publicznie, bo wciąż obowiązuje go zakaz nałożony dla bezpieczeństwa przez władze kościelne w ... stanie wojennym. 

Patrz też: Gdzie jest krzyż? Krzyż zniknął sprzed Pałacu Prezydenckiego

„Ksiądz Stanisław to bliski przyjaciel ks. Jerzego Popiełuszki i kapelan podziemnej "Solidarności". Na początku lat 80. znalazł się na sporządzonej przez płk. SB Adama Pietruszkę liście księży, którzy mieli zostać zlikwidowani” - czytamy w „Rz”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki