Lech Kaczyński leciał do Katynia prywatnie, bez zaproszenia. Dlatego lotnisko było źle przygotowane?

2010-08-17 17:01

Lotnisko Siewiernyj nie było w stanie zapewnić bezpiecznego lądowania prezydenckiemu tupolewowi, bo Lech Kaczyński (+ 61 l.) miał przybyć do Smoleńska i Katynia prywatnie jako „szef delegacji”? Dlaczego? Bo nie dostał zaproszenia od premiera Władimira Putina.

Czy gdyby Rosjanie wiedzieli, że prezydent RP przylatuje do ich kraju jako oficjalny gość premiera Władimira Putina zadbali bardziej o to, by na wysłużonym, zaniedbanym lotnisku wojskowym w Smoleńsku znalazł się odpowiedni sprzęt, który mógł przecież zapobiec tragedii?

Śledczy z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie ustalają czy przez umniejszenie rangą wizyty Lecha Kaczyńskiego, Rosjanie nie dopuścili się zaniedbań i słabszego zabezpieczenia lotniska Siewiernyj.

„Dziennik Gazeta Prawna” dotarł do korespondencji polskiego i rosyjskiego MSZ z marca. Wynika z niej, że od lutego polskie MSZ nie było w stanie określić jaki charakter będzie miał przylot Lecha Kaczyńskiego do Rosji. Było już pewne, że premier Donald Tusk przyleci 7 kwietnia na zaproszenie Putina, ale prezydent takiego zaproszenia nie dostał.

Niecały miesiąc przed katastrofą dyplomaci potwierdzili Rosjanom, że Lecha Kaczyński przyleci jaki „szef dyplomacji”. Jeden z ministrów w rządzie Tuska tłumaczy gazecie, że sprawa przeciągała się, bo prezydent chciał wymusić na Rosjanach oficjalne zaproszenie.

- A to było niemożliwe - mówi. Polski prezydent nie został zgodnie z protokołem dyplomatycznym zaproszony do Katynia przez rosyjskiego prezydenta, więc był w Rosji prywatnie.

Rosjanie rzecz jasna wiedzieli, że Kaczyński przybędzie z wizytą, ale zgodnie z procedurami mieli tylko obowiązek zapewnić transport, bezpieczeństwo i zakwaterowanie dla „szefa delegacji” czyli prezydenta. A co z pozostałymi pasażerami tupolewa, mieli radzić sobie sami?

Wobec tego sam nasuwa się wniosek, że umniejszenie rangi wizyty Lecha Kaczyńskiego mogło więc mieć wpływ na zabezpieczenie lotniska Siewiernyj w Smoleńsku. To jednak będą musieli potwierdzić wojskowi śledczy. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki