Listy zamiast do skrzynek trafiły... do lasu! Doręczyciel lekkoduch wyrzucał cudzą koresponedncję

2015-03-05 14:37

Mieszkańcy powiatu bieszczadzkiego długo nie mogli doczekać się na swoje listy i przesyłki. Dni mijały, a ich skrzynki pocztowe świeciły pustkami. Okazało się, że cała koresponedncja zamiast do adresatów trafiła do lasu. Leniwemu doręczycielowi nie chciało się dostarczać przesyłek pod wskazane adresy.

W lesie, w okolicach wsi Równia, przypadkowy spacerowicz znalazł mnóstwo porzuconych przesyłek. Zaniepokojony znaleziskiem zawiadomił policję. Śledczy, którzy zjawili się na miejscu, policzyli koperty - było ich aż 550! A wśród nich m.in. zawiadomienie z urzędów i listy od rodzin z Polski i zagranicy. Policjanci zadbali o to, aby poczta dotarła do adresatów i niezwłocznie namierzyli sprawcę incydentu.

Zobacz: Niedziela Palmowa – kiedy wypada Niedziela Palmowa przed Wielkanocą 2015?

Za doręczenie przesyłek odpowiadał 23-letni pracownik firmy zajmującej się usługami pocztowymi. Mężczyzna jest mieszkańcem Ustrzyk Dolnych. Podczas przesłuchania na komisariacie przyznał się do winy. Tłumaczył, że z powodu dużej liczby przesyłek, nie był w stanie ich wszystkich dostarczyć. Robił tak od grudnia zeszłego roku. Teraz leniwemu doręczycielowi grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki