Mamo! Dlaczego oddałaś mnie do domu dziecka?

2008-08-16 4:00

Po 10 latach Kasia odnalazła biologiczną matkę.

Kasia (19 l.) nie miała łatwego życia. Jej mama Grażyna Białczak (54 l.) z Pabianic (woj. łódzkie) piła i zaniedbywała córeczkę. Dlatego jako mała dziewczynka Kasia trafiła do domu dziecka, po czym została adoptowana przez małżeństwo z USA. I choć życie w Seattle ułożyło się jej jak w bajce, tęskniła za biologiczną matką. W końcu wsiadła w samolot, by ją odszukać i spytać, dlaczego ją porzuciła. Udało się! Matka i córka próbują odbudować więzi zerwane 10 lat temu.

- Leciałam do Polski pełna najgorszych myśli - opowiada Kasia. - Bałam się, że mama albo nie żyje, albo leży gdzieś pijana pod mostem.

Pod koniec lipca przyleciała do Polski. Odszukała dom w Pabianicach, w którym kiedyś mieszkała. Ale pani Grażyny już tam nie było. Od sąsiadów Kasia dowiedziała się jednak, że jej mama pracuje w stołówce.

Mam do niej ogromny żal

- Kiedy Kasia podeszła do mnie, nie poznałam jej. A kiedy powiedziała do mnie: "Mamo, to ja", rozbeczałam się - opowiada wzruszona Grażyna Białczak.

- Mam do niej ogromny żal za to, co przeszłam w dzieciństwie, ale tęskniłam za nią - łamiącym się głosem wyznaje Kasia. Na szczęście jej matka zmieniła się. Jeszcze kilka lat temu była na dnie, ale dziś nie bierze alkoholu do ust.

- Nie byłam dobrą matką. Dużo piłam, nie opiekowałam się Kasią. W końcu opieka społeczna mi ją odebrała - opowiada pani Grażyna, ocierając płynące ciurkiem łzy.

Dziewięcioletnia Kasia trafiła do domu dziecka w Łodzi. Początkowo pani Grażyna ją odwiedzała, ale później wolała wypić i zabawić się, niż pojechać do córki.

Poznają się od nowa

Ostatni raz matka i córka widziały się w 1998 roku. Pięć lat później Kasia została adoptowana przez amerykańskie małżeństwo.

- Dostałam miłość, której nie zaznałam od mamy - opowiada.

Kasia studiuje w szkole medycznej, pracuje też w kawiarni. I choć niczego jej nie brakuje, wciąż ciągnęło ją do mamy.

Teraz matka i córka poznają się od nowa. We wrześniu Kasia wraca do Stanów. - Ale na pewno będę mamę odwiedzała - zapewnia gorąco dziewczyna.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki