Mój dach oślepia sąsiada! Absurd?

2014-02-12 3:00

Magdalena Bocheńska (38 l.) z Dębogóry (woj. wielkopolskie) trafiła przed sąd, bo jej dach… oślepia sąsiada. - Gdybym usłyszała wcześniej, że to jest możliwe, roześmiałabym się mu w twarz - rozkłada ręce kobieta.

To miał być wymarzony dom wśród lasów i łąk... Pani Magdalena nie podejrzewała nawet, że jej jedna decyzja stanie się przyczyną zaciekłego sąsiedzkiego sporu. Spokojne życie kobiety zamieniło się w piekło półtora roku temu, gdy na budynku zaczęła układać dachówkę. Wybrała glazurowaną, żeby nie osadzał się na niej mech i brud. Już po położeniu kilku dachówek kobieta miała usłyszeć od swojego sąsiada Tomasza G., że go oślepiają.

Początkowo myślała, że to żart. Dachówki kupiła w dużym markecie budowlanym i przez myśl jej nie przeszło, że mogą mieć oślepiającą moc.

Zobacz: Warszawa: Odśnieżajmy dachy!

- W Dębogórze są cztery takie dachy jak nasze. A w Niemczech tysiące. Kontaktowaliśmy się nawet z producentem i wychodzi na to, że jako jedyni w Europie przeżywamy takie kłopoty. Problem nie może więc tkwić w dachówkach - utrzymuje pani Magda.

Sąsiad postanowił dochodzić swoich praw przed sądem, bo jak próbuje udowodnić, w słoneczne dni nie może w pełni korzystać z ogrodu i tarasu. Domaga się wymiany dachówek albo ich zmatowienia.

- Nie zgodzę się na to. Dachówki mają gwarancję na 50 lat - mówi stanowczo pani Magda. Tomasz G. twierdzi, że przez dach sąsiadów jego życie zamieniło się w piekło.

- Niech sprawę rozstrzygnie sąd - stwierdza.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki