Morderca Adamowicza uniknie więzienia? Prokuratura zabiera głos

2019-06-07 11:32

13 czerwca minie pół roku od brutalnego morderstwa prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W czwartek trójmiejska "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że wielce prawdopodobnym jest, że sprawca, Stefan W. zdoła uniknąć odsiadki w więzieniu za swój zbrodniczy czyn. Według ustaleń dziennikarzy, miałby on trafić do zamkniętego szpitala psychiatrycznego, gdyż badający sprawę biegli mieli uznać go za niepoczytalnego, Na doniesienia te zareagowała gdańska prokuratura, która wydała specjalne oświadczenie w tej sprawie.

W czwartkowy wieczór na portalu trojmiasto.wyborcza.pl napisano: - Z informacji uzyskanych przez 'Wyborczą' wynika, że Stefan W., który zadał śmiertelne ciosy nożem Pawłowi Adamowiczowi, nie będzie sądzony w procesie karnym. Najprawdopodobniej trafi na leczenie do zamkniętego szpitala psychiatrycznego.

Jakiś czas później "Dziennik Bałtycki" opublikował oświadczenie Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, z którego wynika jednak, że prokuratura wciąż czeka na opinię psychiatrów. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowego Prokuratury Okręgowej w Gdańsku napisała: - W związku z artykułem prasowym zamieszczonym na portalu wyborcza.pl Trójmiasto, dnia 6 czerwca 2019 roku, autorstwa Pawła Wojciechowskiego pt. „ Nieoficjalnie : Zabójca Pawła Adamowicza nie trafi do więzienia. Zostanie uznany za niepoczytalnego.„ prokuratura oświadcza, że nie są znane zaprezentowane w artykule wnioski biegłych, dotyczące oceny poczytalności podejrzanego Stefana W. Obecnie, biegli analizują wyniki przeprowadzonych w toku obserwacji sądowo- psychiatrycznej badań podejrzanego i na jej podstawie dokonają oceny jego poczytalności. Ocena ta zostanie przedstawiona w pisemnej opinii. Do czasu opracowania opinii i przekazania jej prokuraturze brak jest podstaw do sugerowania w jakiekolwiek formie, jaka będzie ocena stanu poczytalności podejrzanego w chwili zarzuconego mu przestępstwa. Prosimy przedstawicieli mediów o nie powielanie zaprezentowanej w artykule informacji dotyczącej oceny poczytalności podejrzanego.



13 stycznia podczas gdańskiego finału WOŚP 27-letni Stefan W. wtargnął na scenę i zaatakował nożem Pawła Adamowicza. Ugodzona kilkukrotnie nożem ofiara następnego dnia zmarła. Sekcja zwłok wykazała na jego ciele m.in. trzy głębokie rany - jedną zadaną w okolicy serca i dwie w brzuch. Morderca został zatrzymany tuż po ataku. Postawiono mu zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Czyn ten zagrożony jest karą co najmniej 12 lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocia. Stefan W. nie przyznał się do jego popełnienia. W chwili zdarzenia był trzeźwy, nie był także pod wpływem środków odurzających ani leków.

W środę 5 czerwca zakończyła się trwająca cztery tygodnie obserwacja sądowo-psychiatryczna Stefana W.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki