Mózg skoku stulecia przd sądem

i

Autor: Cezary Pecold/SUPER EXPRESS Mózg skoku stulecia przd sądem

Mózg skoku stulecia przed sądem. Grzegorz Łuczak (53 l.) wskazał miejsce ukrycia pieniędzy

2019-10-17 15:20

Czy jedna z największych zagadek ostatnich lat - czyli gdzie podziało się 8 mln zł skradzionych w 2015 r. przez fałszywego konwojenta podczas słynnego skoku stulecia w Swarzędzu pod Poznaniem - znajdzie swoje rozwiązanie? W łódzkim sądzie rozpoczął się proces Grzegorza Łuczaka (53 l.), uznawanego przez prokuraturę za mózg całego przedsięwzięcia. I choć on do udziału w wydarzeniach sprzed 4 lat się nie przyznaje, wskazał miejsce ukrycia pieniędzy.

Łuczak (zgodził się na publikację swoich danych i wizerunku) był wiceprezesem firmy ochroniarskiej z Łodzi, w której pod fałszywym nazwiskiem zatrudniono konwojenta. Ten podczas rozwożenia pieniędzy bankowozem, uprowadził samochód z gotówką. Konwojent i współpracujący z nim kompani wpadli niedługo potem. Na ławie oskarżonych zasiadło czterech członków grupy na czele z Krzysztofem W. (49 l.), łódzkim krawcem, który perfekcyjnie odegrał rolę konwojenta. Wszyscy odsiadują już prawomocne wyroki więzienia, ale skradzionych pieniędzy do dziś nie odzyskano.

Przed sądem nie stanął wówczas sam Grzegorz Łuczak, który zdaniem śledczych kierował szajką. On długo ukrywał się na Ukrainie. W końcu rok temu został przekazany stronie polskiej i wczoraj mógł rozpocząć się jego proces. - Jestem niewinny, nie brałem w tym udziału, nie mam tych pieniędzy – powiedział podczas rozprawy.

Wskazał jednak w swoich zeznaniach miejsce, gdzie są ukryte. - Z rozmów przeprowadzonych po tych zdarzeniach dowiedziałem się, że są dobrze schowane w Borach Tucholskich – oznajmił. Czy uda się je wreszcie odnaleźć?

Łuczakowi grozi do 10 lat więzienia. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki