Na Wiplera wysłano armię policjantów

2014-11-10 3:00

Aż kilkunastu policjantów było potrzebnych, żeby obezwładnić posła Przemysława Wiplera (36 l.) pod warszawskim klubem. Jak ustaliliśmy, w tym tygodniu polityk ma złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez mundurowych.

Chodzi o incydent z udziałem posła, do którego doszło rok temu w centrum stolicy. Kilka dni temu ujawniliśmy film, na którym widać interwencję policji wobec Przemysława Wiplera. Jej efektem jest akt oskarżenia przeciwko posłowi Kongresu Nowej Prawicy, który miał rzekomo obrażać funkcjonariuszy i "przemocą zmuszać ich do zaniechania czynności".

Bez wątpienia na nagraniu widać zataczającego się posła, ale i wyjątkową brutalność policji. Polityk został kopnięty w brzuch, w twarz, przewrócony na ziemię i okładany przez funkcjonariuszy pałką. Jak wynika z aktu oskarżenia, do którego dotarliśmy, w interwencję zaangażowanych było kilkunastu mundurowych. Większość z nich bezpośrednio na ul. Mazowieckiej, część w komisariacie. Czy było to konieczne?

- Nie komentujemy sprawy. Odsyłam do naszego oświadczenia - mówi nam Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Wipler jednak nie ma zamiaru odpuścić. - W tym tygodniu złożę zawiadomienie do prokuratury, żeby zajęła się działaniami policji. Chcę też, by zajęto się byłym szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem, który powiedział, że sprawa jest tak oczywista, że nie ma sensu nawet jej komentować - mówi nam Wipler.

Zobacz: Tak się zmieniał Donald Tusk od początku kariery w polityce! [DUŻO ZDJĘĆ]

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki