Nawet wrogowie oddają krew, by ratować posła PiS!

2013-10-25 7:00

Poseł Artur Górski (43 l.) z PiS od kilku tygodni walczy z ciężką chorobą nowotworową. Na szczęście nie został sam. Oprócz rodziny i najbliższych wspierają go i pomagają mu koleżanki i koledzy z Sejmu. Z jego partii, ale też ci, których w przeszłości bezceremonialnie obrażał.

Górski choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Od kilku tygodni przebywa w szpitalu i jego leczenie nie skończy się szybko. Przed rozpoczęciem chemioterapii posłowi była przetaczana krew. Artur Górski prosił o jej oddawanie.

- Wasza krew to moje życie - apelował. Poseł potrzebował konkretnie grupy A Rh+. Jego koledzy z ław sejmowych nie pozostali obojętni. Wczoraj obok Sejmu stanął ambulans, a w kolejce stanęli posłowie z prawicy i lewicy. Był m.in. Robert Biedroń (37 l.). Puścił w niepamięć to, co poseł Górski myśli o homoseksualistach. - Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli przejść obojętnie obok cierpienia naszego kolegi. Oddanie krwi nic nie kosztuje, a może komuś uratować życie - powiedział Biedroń. Szczerze zatroskany posłem Górskim jest także John Godson (43 l.). Nie ma mu za złe tego, co powiedział o "końcu ery białego człowieka".

Zobacz też: Biedroń: Macierewiczem powinien zająć się psychiatra!

- Takie sytuacje nie są ważne. Gdybym mógł, oddałbym mu krew. Ale nie mogę. Całym sercem modlę się więc za niego i zrobię wszystko, o co mnie poprosi - zadeklarował po bratersku poseł Godson.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki