Nie chciała seksu, więc ją zabił. Wcześniej udawał przyjaciela

2018-10-24 18:42

Gdy w zimną, lutową noc Adrian P. (21 .) spotkał Alicję (17 l.) pod klubem w Rybniku udawał zatroskanego przyjaciela. Alicja opuściła klub po świętowaniu „osiemnastki” przyjaciółki. Była sama i chciała już iść do domu. Adrian zaproponował, że odprowadzi nastolatkę na przystanek autobusowy. Alicja mu zaufała i zapłaciła za to najwyższą cenę. Nad ranem jej ciało znalazł przechodzień.

Roztrzaskał głowę i udusił 17-letnią Alicję, bo nie chciała seksu

i

Autor: redakcja SE/ Archiwum prywatne Roztrzaskał głowę i udusił 17-letnią Alicję, bo nie chciała seksu

Ta zbrodnia wstrząsnęła Rybnikiem (woj. śląskie). Ciało Alicji F., leżało za garażami przy ul. Łokietka, przykryte starym brodzikiem od prysznica. Było potwornie zmasakrowane i niemal nagie. Żuchwa dziewczyny była pęknięta, na jej głowie było kilka zakrwawionych ran, ale śmierć nastąpiła na skutek uduszenia. Natknął się na nie w sobotni poranek 3 lutego br. jeden z mieszkańców miasta.
Początkowo nie było wiadomo nic o zabitej nastolatce. Ani o jej mordercy. Jednak, gdy udało się ustalić, że to Alicja F., dziewczyna mieszkająca w peryferyjnej dzielnicy Rybnika, śledztwo ruszyło z miejsca. Policja już w niedzielę 4 lutego zaskoczyła w mieszkaniu Adriana P. To on był jaklo ostatni widziany z Alicją. Próbował zacierać ślady piorąc zabrudzone i pełne śladów biologicznych ubrania, które wcześniejszej nocy miał na sobie. Został on aresztowany pod zarzutem zabójstwa.

Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Rybniku, z tygodniowym opóźnieniem, ruszył proces Adriana P.
Mężczyzna nie przyznał się do zabójstwa. Stwierdził też, że odwołuje wszystkie swe wcześniejsze wyjaśnienia złożone podczas prokuratorskiego śledztwa. - To jest nieprawda. Tamte słowa były sugerowane przez policjantów i prokuratora – mówił Adrian p. w sądzie.
Jednak w kilu zdaniach streścił, jak jego zdaniem wyglądało spotkanie z Alicją tragicznej nocy. Twierdzi, że poszedł z Alą, by odprowadzić ją na przystanek. Jednak oboje dłuższy czas spacerowali po mieście. Co jakiś czas się zatrzymywali na napotkanych ławeczkach. Adrian P. miał wyraźną ochotę na amory. - Doszliśmy do parku pod bazyliką. Tam całowaliśmy się na ławce. Dotykałem Alicję w miejscach intymnych. Potem poszliśmy dalej w kierunku Łokietka. Byliśmy na rondzie „z kulkami”. Alicja zauważyła, że nie ma szala. Spytała, czy z nią pójdę go szukać, ale ja odpowiedziałem, że nie. Była blisko przystanku. Tam ja zostawiłem – mówił wczoraj na rozprawie Adrian P.
Alicja zaufała Adrianowi P., bo znała go zwidzenia – to brat jednej z jej koleżanek. Dlaczego zginęła? To nie jest do końca jasne. Prawdopodobnie Adrian P. miał nadzieję, że za garażami dojdzie między nimi do stosunku. Dziewczyna jednak nie miała ochoty na zbliżenie. Wtedy mężczyzna wpadł w szał, pobił ją i udusił. Grozi mu dożywocie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki