OBJAZD Donalda TUSKA po POLSCE przed EURO 2012 to ŚCIEMA. Kancelaria Premiera kupiła Tuskowi BILET na POCIĄG, choć mógł JECHAĆ ZA DARMO

2012-05-25 17:29

Objazd premiera Donalda Tuska (55 l.) po polskich miastach - gospodarzach EURO 2012 to ściema. Żeby przymilić się opinii publicznej, premier Donald Tusk kupił bilet i jechał w wagonie drugiej klasy pociągiem relacji Poznań - Wrocław. Tyle że szef rządu pociągiem mógł jechać za darmo. A bilet - jak potwierdza nam Centrum Informacyjne Rządu - zakupił za pieniądze podatników sekretariat premiera.

Premier Tusk z wielką pompą objeżdżał w ubiegłym tygodniu cztery miasta, które za kilkanaście dni będą arenami Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Z Warszawy do Poznania udał się śmigłowcem. Z kolei w Poznaniu wybrał inny środek lokomocji - pociąg InterCity do Wrocławia.

Przed odjazdem premier stanął w kolejce do biletowej kasy. Kupił bilet i w towarzystwie swojej świty zasiadł w przedziale drugiej klasy. Po chwili pojawił się konduktor. W świetle kamer i błyskach fleszy skasował bilet szefa rządu. Premier mógł kontynuować swą podróż bez przeszkód.

Donald Tusk z biletem w ręku to niecodzienny widok. Tylko że szef rządu jest także posłem, któremu przysługują bezpłatne przejazdy środkami lokomocji. Mógł też z nich skorzystać w pociągu. - Premier jako poseł może jeździć pociągami InterCity za darmo. Wynika to z przepisów ustawy - mówi "SE" Małgorzata Sitkowska, rzecznik PKP InterCity.

Pół biedy, gdyby premier z własnej kieszeni wydał 92 zł na przejazd. Za to można byłoby go nawet pochwalić. Ale za bilet zapłaciła Kancelaria Premiera. - Bilet kolejowy dla premiera został zakupiony przez Sekretariat Prezesa Rady Ministrów - informuje nas Centrum Informacyjne Rządu. I po co ta ściema, panie premierze?!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki