Lech Kaczyński: Wszystko w porządku. Za kwadrans lądujemy

2010-04-12 18:22

Wypowiadali tylko krótkie, zdawkowe zdania, bo wydawało im się, że na dłuższe rozmowy mają jeszcze czas. Okrutny los chciał jednak inaczej i to był ostatni raz kiedy Jarosław Kaczyński słyszał w słuchawce telefonu głos swojego brata Lecha. Kilkanaście minut potem samolot prezydencki rozbił się pod lotniskiem wojskowym w Smoleńsku.

Poseł PiS, Adam Bielan we wczorajszym wywiadze w RMF FM opowiedział wstrząsającą historię ostatniej rozmowy prezesa partii z bratem. Lech Kaczyński zadzwonił do Jarosława około 8.20, na pół godziny przed tragedią, z pokładu prezydenckiego samolotu tu-154 M.


Śp. prezydent powiedział bratu, że wszystko jest w porządku, maszyna jeszcze nie wylądowała, ale na pasie lotniska w Smoleńsku pojawi się dosłownie za kilkanaście minut. Potem głos Lecha Kaczyńskiego umilkł i najzwyczajniej się rozłączył. Nie mógł przewidzieć, że to będzie jego ostatnia rozmowa z bratem bliźniakiem i za kilka chwil pożegna się z życiem pogrążając naród w żałobie.

Złóż kondolencje:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki