Po odessaniu tłuszczu jestem jeszcze grubsza

2010-08-09 16:00

Wyłożyła grube pieniądze i cierpiała, bo chciała być piękniejsza. Teraz nie może patrzeć na siebie w lustrze. Magda Rutkowska (31 l.) z Warszawy nie potrafi sobie darować, że zdecydowała się na zabieg odsysania tłuszczu, czyli liposukcję, który strasznie ją oszpecił.

Pani Magda była ładną, uśmiechniętą kobietą. Jednak kobieta za wszelką cenę chciała być piękniejsza. To ją zgubiło... - Marzyłam o tym, by ładnie wyglądać - opowiada, patrząc z żalem na zdjęcia z zeszłorocznych wakacji. - Skusiła mnie liposukcja. Skorzystałam z usług drogiej, zachwalanej kliniki. Dałam się oszpecić za 20 tys. zł! - rozpacza kobieta.

Najpierw pani Magda zdecydowała się na usunięcie tłuszczu z ud. Zabieg się udał. Kobieta postanowiła iść za ciosem i pozbyć się także fałdek z brzucha. - Na stole operacyjnym czułam ból nie do opisania, jakby robiono mi operację bez znieczulenia. Ale wtedy myślałam, że dla urody trzeba cierpieć - opowiada. - Po wszystkim wciąż bolało, a najgorsze było to, że brzuch zamiast zniknąć, zaczął rosnąć i powstały okropne zgrubienia! Nie pomagały masaże, aerobik... Lekarze z kliniki wciąż powtarzali, żebym jeszcze trochę poczekała, ale poprawy jak nie było, tak nie ma. Dopiero teraz wyglądam, jakbym była gruba - żałuje kobieta.

Magda Rutkowska nie zamierza sprawy puścić płazem. Poszła do sądu, chce zwrotu pieniędzy i 100 tys. zł odszkodowania. Tymczasem klinika nie ma sobie nic do zarzucenia. W przesłanym piśmie dyrekcja kliniki wyraża żal z powodu zaistniałej sytuacji, ale jednocześnie zapewnia, że zabieg wykonano zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki