PO PRACY LATAM NA MOTOLOTNI

i

Autor: materiały prasowe

PO PRACY LATAM NA MOTOLOTNI

2016-10-17 2:00

Grzegorz (55 l.) z Kórnika (woj. wielkopolskie) szukał pracy na umowę na pełen etat. Znalazł ją w McDonald's. Teraz ma pracę, ale także czas, by oddawać się swoim licznym pasjom.

– Zrezygnował pan z prowadzenia własnej firmy na rzecz pracy w McDonald's. Dlaczego?

- Z zawodu jestem budowlańcem, cieślą. Dwadzieścia lat przepracowałem w zawodzie, prowadząc własną działalność gospodarczą. Jednak byłem już zmęczony tak ciężką pracą. Tak się złożyło, że trzy lata temu w Kórniku została otwarta restauracja McDonald's i to pięć minut drogi od mojego domu. Zgłosiłem się i pracuję jako konserwator. Do moich obowiązków należy dbanie o prawidłowe funkcjonowanie restauracji, sprzętu i wyposażenia. Pilnuję, czy wszystko działa bez zarzutu, a w razie potrzeby naprawiam.

– Jak pan do siebie przekonał przyszłego pracodawcę w czasie rozmowy kwalifikacyjnej?

- Było wielu chętnych, ale ja miałem bardzo dobre referencje. Ludzie, dla których pracowałem, chwalili moją pracę. Współpracowałem przy budowie miejscowego hotelu, nadzorując różnego typu prace budowlane. W czasie rozmowy zaprezentowałem się jako solidny i pracowity fachowiec. Myślę, że to zrobiło naprawdę dobre wrażenie.

– Jak się panu pracuje w grupie i często ze sporo młodszymi od siebie osobami?

– Doskonale. Mam wrażenie, że jestem osobą lubianą, szanują mnie. Doceniają moje umiejętności, radzą się jak pod względem budowlanym rozwiązać usterki w domu. Podziwiają mnie za pomysłowość i solidność. To bardzo miłe. Z szefami też dogaduję się świetnie. Jako konserwator mam stałe godziny pracy, choć czasem zdarzają się awaryjne sytuacje, kiedy trzeba przyjechać poza wyznaczonym czasem pracy. Aby restauracja mogła działać prawidłowo, trzeba działać szybko. Ja mam w domu obszerny warsztat i wiele drobnych rzeczy jestem w stanie zrobić sam. To także jest doceniane. Czuję się spełniony, bardzo mi się w tej pracy podoba i nie planuję żadnej zmiany. Namawiam też znajomych – przyjdź, spróbuj. Wielu jeździ na Zachód, wracają, przejadają zarobione pieniądze i znowu jadą. Nie mają żadnej stabilizacji, widoków na emeryturę. Ja tak nie chcę. Mam umowę o pracę i to mi odpowiada.

– Dzięki zmianie pracy ma pan czas na swoje pasje.

- Oj tak, nareszcie. A mam tych pasji mnóstwo. Przede wszystkim rower. Czasem jeżdżę z żoną, ale głównie sam. Do Poznania i z powrotem, czyli 40 kilometrów - to dla mnie żaden dystans. Jeżdżę też konno. Mam własnego konia – urodzony i wychowany w mojej stajni. Latam na motolotni, ale na razie jako pasażer.

– Dlaczego jako pasażer?

- Nie zrobiłem jeszcze kursu pilotażu. Na szczęście mam kolegę z motolotnią, który lata i zabiera mnie ze sobą. Nie boję się wysokości, a widoki są bajeczne!

– Robi pan zdjęcia?

- Jasne! Na motolotni czy paralotni najlepiej lata się po południu. Wtedy pogoda jest najspokojniejsza, powietrze najlepsze do latania, najmniej zawirowań. Uwielbiam to.

 

Docenią twoje doświadczenie i chęć do pracy

Wydaje się, że znalezienie ciekawej pracy po „pięćdziesiątce" jest niewykonalne. Są jednak pracodawcy chętnie zatrudniający pracowników z tej grupy wiekowej. Doceniający ich doświadczenie życiowe, chęć do pracy, otwartość. Oferujący szkolenia i możliwość ponownej aktywizacji zawodowej. Taką firmą jest McDonald's. Sieć restauracji lidera polskiego rynku gastronomicznego to jeden z największych pracodawców w kraju. W 375 lokalach marki pracuje ponad 19 tys. osób. Przy zatrudnieniu nie liczy się wiek, ale chęć do pracy, rzetelność, umiejętność pracy w zespole, otwartość. W McDonald's standardem jest umowa o pracę od pierwszego dnia zatrudnienia. To firma, w której można pracować bez wcześniejszego doświadczenia zawodowego w gastronomii. Dzięki rozbudowanemu systemowi szkoleń każdy szybko poznaje nowe obowiązki oraz zyskuje możliwości rozwoju i awansu. McDonald's gwarantuje dobrą atmosferę w zgranym zespole i elastyczny grafik pracy. Zasady te ułatwiają pracownikom łączenie życia zawodowego z prywatnym, poświęcanie czasu rodzinie, przyjaciołom, własnym pasjom i zainteresowaniom

Bądź dumny z tego, kim jesteś

Aneta Wabińska, doradca ds. wizerunku, psycholog

Przede wszystkim przed rozmową kwalifikacyjną zadbajmy o relaks. Osoba wypoczęta, rozluźniona wypadnie lepiej. Jeśli pójdziemy spięci, to będziemy mieć pustkę w głowie. Napięcie powoduje, że zachowujemy się sztucznie, a to rozmówca najprawdopodobniej wyczuje. Warto też mieć odpowiednie nastawienie psychiczne – to bardzo ważne. Wtedy nie odczuwamy takiej presji na osiągnięcie celu, a więc łatwiej go osiągamy. Trzeba się oczywiście przygotować merytorycznie do rozmowy przemyśleć co chcielibyśmy powiedzieć. Nie wymyślajmy niczego na siłę, bo wypadniemy sztucznie. Entuzjastycznym nastawieniem do przyszłej pracy zyskamy większą przychylność przyszłego szefa niż dukaniem na temat, o którym nie wiemy zbyt wiele.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki