Upozorował własne porwanie i zażądał 170 tysięcy złotych. Rodzina niczego nie podejrzewając, zgłosiła informację o porwaniu na policję. Na szczęście funkcjonariusze szybko się zorientowali, że to symulacja. W końcu 30-latek przyznał się, że kłamał. Przez te kilka dni zwiedził Wrocław, Kraków, Gdynię i Zieloną Górę.
Porwał sam siebie
2009-05-25
7:00
30-letni Piotr W. znalazł ciekawy sposób, żeby wydobyć od swoich rodziców pieniądze.