Posłanka PiS Elżbieta Witek PRZEJECHAŁA 350 kilometrów TAKSÓWKĄ. Zapłacili podatnicy

2012-10-28 12:55

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości przyjechała taksówką do Sejmu. 350 kilometrów. A za kurs zapłacili podatnicy - 900 złotych. Wszystko dlatego, że w pociągu nie było wolnych miejsc siedzących! Poseł miałby stać w pociągu?

Elżbieta Witek wraz z dwoma innymi posłami Prawa i Sprawiedliwości przyjechała do Sejmu taksówką. Ale bynajmniej nie był to mały i tani kurs - przyjechali 350 kilometrów, a każdy z nich za kurs zapłacił 300 złotych.

Oczywiście pieniądze za podróż zwróciła im Kancelaria Sejmu. Dlaczego jechali taki kawał drogi taksówką?

– Pociąg się zepsuł, nie było nawet miejsc siedzących, więc wie Pan – troje posłów już w tym wieku, w którym się nie wytrzyma 9 godzin. Nikt się nami nie zainteresował. Wzięliśmy więc taksówkę i przyjechaliśmy – mówi Witek w rozmowie z dziennikarzem FAKTU.

Gratulujemy i zazdrościmy - chcielibyśmy móc jeździć takie odległości z prywatnym kierowcą za darmo!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki