Bo jest znana - jak tłumaczą władze Łodzi. Potocka nie oparła się pokusie i szybciutko wykupiła apartament na własność za psie pieniądze. Zamiast 600 tysięcy zł zapłaciła tylko 56 tysięcy!
Kamienica na rogu ulic Narutowicza i Wierzbowej. Do popularnej Piotrkowskiej jest stąd pięć minut marszu. Tu w jednym z mieszkań o powierzchni 193 metrów mieszka Małgorzata Potocka. Niedawno wykupiła je na własność.
Tą szokującą i podejrzaną transakcją już zajęła się prokuratura. Zawiadomili ją łódzcy radni, którzy opiniowali wniosek Potockiej o przyznanie komunalnego mieszkania.
- Doszły nas słuchy, że zostaliśmy przez tę panią wprowadzeni w błąd - mówi Małgorzata Niewiadomska-Cudak, radna LiD. - We wniosku o przydział mieszkania pani Potocka napisała, że nie posiada tytułu prawnego do żadnego innego mieszkania. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że ma lokum w Warszawie. Jeżeli tak jest, to mieszkanie się jej nie należało - mówi radna.
Wniosek Potockiej popierał gorąco Tomasz Ciszewski, zastępca dyrektora Wydziału Budynków i Lokali Urzędu Miasta Łodzi. Przekonywał radnych, że tak znana osoba powinna mieszkać w Łodzi i trzeba jej dać mieszkanie. O wszystkim wiedział prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki i nie miał nic przecwiko temu, by Potockiej dać mieszkanie.
Jej dał, a innym nie
Ani jego, ani Ciszewskiego nie boli natomiast, że odmawia się przyznania lokali osobom w naprawdę dramatycznej sytuacji. Takiej, w jakiej jest Norbert Wasiak (28 l.). Mieszka on z żoną i trzyletnim dzieckiem w przeznaczonej do wyburzenia kamienicy bez gazu i wody. Od dawna bezskutecznie stara się u Ciszewskiego o przydział innego mieszkania.
- Nie ma wolnych lokali, a kolejka oczekujących jest bardzo długa - mówi butnie dyrektor.
Świetny interes
Potocka na wykupie mieszkania na własność zrobiła interes życia. - To świetny rejon - mówi Joanna Ignaczak-Góral (38 l.), pośrednik obrotu nieruchomościami z Łodzi. - W tym punkcie za metr mieszkania trzeba zapłacić od 3 do 4 tysięcy złotych. Takie mieszkanie kosztuje między 600 a 800 tysięcy złotych.
Małgorzata Potocka rozmawiać z nami nie chciała. - Nie chcę być sensacją dnia w tabloidach - stwierdziła. Może więc ma odrobinę godności i przyzwoitości i odda to mieszkanie?!