PREMIERZE, tego ŻĄDAJĄ od ciebie Polacy! Co Tusk obieca w exposé?

2011-11-15 16:15

Do końca tego tygodnia wreszcie powstanie nowy rząd Donalda Tuska (54 l.). "Super Express" prezentuje opinie Polaków - tego żądamy od nowego rządu.

W kampanii wyborczej nasłuchaliśmy się różnych obietnic. Od wyborów zaś politycy zajmują się tylko przepychankami. A kiedy wreszcie zrobią coś dla zwykłych Polaków? Podobno premier Tusk zaszył się w domu i przygotowuje exposé, w którym przedstawi program swojego nowego gabinetu.

My postanowiliśmy zapytać mieszkańców tego kraju, czego oczekują od nowego rządu. Nasi reporterzy przepytali dziesiątki ludzi w całej Polsce. Oto tylko niektóre z licznych głosów. Premier Tusk powinien się w nie wsłuchać, jeśli chce, aby jego rząd zajął się tym, czego naprawdę

Weźcie się do roboty

Wojciech Kowalski (55 l.) z Warszawy, cukiernik:

- Mam nadzieję, że rząd utrzyma obecny kierunek i że weźmie się do roboty, zamiast całą energię tracić na kłótnie.

Niższe ceny

Wiesława Piekutowska (60 l.), pielęgniarka z Turośni Kościelnej (woj. podlaskie):

W Polsce denerwuje mnie przepaść między zarobkami a kosztami utrzymania i tym powinien zająć się premier w nowej kadencji. Ceny są zbyt wysokie w stosunku do naszych wynagrodzeń.

Ulgi dla przedsiębiorców

Feliksa Matuszak (67 l.), kwiaciarka z Wrocławia:

- Oczekuję od premiera ulg dla osób prowadzących małe przedsiębiorstwa lub dla osób prowadzących przedsiębiorstwa jednoosobowe. Mógłby pomyśleć o przedsiębiorstwach, które zarabiają w sezonie i np. znieść podatek dochodowy w tych najgorszych miesiącach.

Mniejsze składki ZUS

Przemysław Bazylczuk (30 l.), właściciel warsztatu z Sokołowa Podlaskiego:

- Marzę o tym, by premier odciążył małe firmy od dużych składek ZUS. To kpina, żeby na ZUS-owskie składki wydawać niejednokrotnie ponad połowę dochodu. Dochodzi jeszcze prąd, paliwo, wynajem pomieszczeń i okazuje się, że pracuje się za darmo.

Lepsze drogi

Salim Nasiri (28 l.) z Warszawy, pracuje w barze z kebabami:

- Chciałbym, żeby drogi były lepsze, a zarobki większe.

Tańsze pasze

Andrzej Michalak (46 l.), hodowca indyków z Wyczółek (woj. mazowieckie):

- Liczę na to, że rząd pójdzie w końcu na rękę hodowcom drobiu i ureguluje ceny pasz, bo ceny te skaczą nieprawdopodobnie szybko. Nikt nie ma nad nimi kontroli. Czasem nasza produkcja przestaje się opłacać. Zdarza się, że nieraz musimy dokładać. Ale skąd mamy brać, żeby dołożyć?

Praca na umowę

Beata Celmer (38 l.), sprzątaczka z Wrocławia:

- Przede wszystkim oczekuję od premiera umowy o pracę. Pracodawcy coraz częściej zatrudniają pracowników na umowę-zlecenie lub o dzieło, a tracą na tym pracownicy. Ciągle boję się o swoją przyszłość, a mam małe dziecko.

Mniej awantur

Andrzej Zembrzycki (38 l.) z Warszawy, manikiurzysta:

- Polska powinna wreszcie przestać być podzielona na Kaczyńskich i Tusków. Mam dość patrzenia na ciągłe awantury. Oczekuję, że ten rząd będzie bardziej zrównoważony i skończą się kłótnie i przepychanki.

Darmowe drugie kierunki studiów

Karolina Andrzejewska (21 l.), studentka:

- Oczekuję drugiego kierunku studiów za darmo. Chcę zdobywać wiedzę i uczyć się, ale premier nie pozwala mi się rozwijać.

Tańsze nawozy sztuczne

Sławomir Izdebski (40 l.), właściciel hurtowni rolniczej z nawozami ze wsi Borki Kosy pod Siedlcami:

- Premier powinien pogonić urzędników do zahamowania podwyżki cen nawozów sztucznych. Bez nawozów nie da się produkować na wsi. Rolnicy płaczą, gdy widzą galopujące ceny. Często zadłużają się w bankach. Oczekuję jeszcze od premiera, by zastopował wzrost cen węgla. Jak tak dalej pójdzie, to nie wyprodukują nawet dla siebie.

Orzeł zamiast badziewia

Roman Sobczak (54 l.) z Warszawy, właściciel sklepu i kibic piłki nożnej:

- Mam nadzieję na reformę emerytur z prawdziwego zdarzenia, bo teraz jest tak, że płaci się dużo, a dostaje się mało. Chciałbym, żeby naprawdę było lepiej i żeby przepisy były przejrzyste i łatwe do zrozumienia. Ktoś powinien też wreszcie zająć się panem Grzegorzem Latą! Chcę, żeby na ubrania piłkarzy wrócił normalny orzeł, a nie takie badziewie!

Popraw prawo

Sylwia Borczak (25 l.), fryzjerka z Gąsówki-Osse (woj. podlaskie):

- Rząd premiera Tuska powinien zmienić niektóre przepisy prawa, zwłaszcza te, które dotyczą zatrudnienia. Prawo obowiązujące dzisiaj oraz zbyt wysokie koszty zatrudnienia działają przeciwko ludziom i sprzyjają nieuczciwym pracodawcom.

Mniejszy VAT

Wanda Wakuła (55 l.), właścicielka zajazdu w Chodowie (woj. mazowieckie):

- Oczekuję od premiera, że zmniejszy podatek VAT. Wynajmuję sale młodym ludziom na wesela i wiem, jak wysoki VAT bije ich po kieszeniach. Dobrze by było obniżyć też akcyzę na alkohol i papierosy.

Dużo mniej urzędników

Monika Nadolna (45 l.), prezes spółdzielni socjalnej z Łap (woj. podlaskie):

- W naszym kraju pilnie potrzebna jest reforma administracji. Urzędników na wszystkich szczeblach w całym kraju jest stanowczo za dużo. Co gorsze, w większości są niedouczeni i zwykle zapominają o tym, że to oni mają służyć ludziom, a nie odwrotnie.

Lepsze szkoły zawodowe

Andrzej Bieliński (38 l.), prezes piekarni w Bielanach (woj. mazowieckie):

- Za kadencji obecnego rządu powinny powstać szkoły zawodowe kształcące wykwalifikowanych rzemieślników. Najwięcej brakuje cukierników i piekarzy. U mnie w piekarni chętnie zatrudniłbym fachowców po dobrej szkole. Premier powinien ustabilizować jeszcze ceny surowców, takich jak cukier czy mąka. Gdy te ceny skaczą, drożeje również chleb.

Więcej pracy dla młodych

Justyna Perajska (37 l.), złotnik grawer z Łap (woj. podlaskie):

- Premier powinien zwrócić uwagę na bezrobocie wśród młodych ludzi, żeby nie wyjeżdżali za pracą na Zachód. W Polsce działa wiele programów pomocowych, które tak naprawdę w niczym nie pomagają - ani w znalezieniu pracy, ani w uruchomieniu i utrzymaniu własnej firmy.

Bezpieczna przyszłość

Jan Miruć (60 l.), budowlaniec z Białegostoku (woj. podlaskie):

- Premier musi zadbać o poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji Polaków. Ludzie każ- dego dnia walczą o przetrwanie i niczego nie planują na przyszłość, bo boją się, że stracą pracę i nie znajdą innej.

Lepsze ceny w skupach mleka

Wiesław Tchórzewski (53 l.), rolnik ze wsi Klimonty (woj. mazowieckie):

- Panie premierze! Czas zrobić coś dla nas, rolników. Trzeba podnieś ceny żywca i mleka, bo chłop wszystko wyprzeda. Ja krowy sprzedałem, bo nie opłacało się trzymać, kiedy na skupie płacili złotówkę za litr mleka.

Wprowadź ulgi dla matek z niepełnosprawnymi dziećmi

Elżbieta Kurzeja (56 l.) dorabia do emerytury, sprzedając rogale na rynku we Wrocławiu:

- Chciałabym, aby premier wprowadził dodatkowe ulgi dla matek samotnie wychowujących niepełnosprawne dzieci. Ja mam syna z porażeniem mózgowym i muszę dorabiać, aby zapewnić mu leki i rehabilitację. Gdybym nie musiała płacić podatków, byłoby mi lżej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki