Prezydent Komorowski wybuczany w Gdyni na obchodach rocznicy Grudnia 70'. Okrzyki: Niech żyje Jaruzelski, twój brat

2010-12-17 9:38

W atmosferze niechęci do prezydenta Polski przebiegały obchody 40. rocznicy  krwawej masakry robotników na Wybrzeżu. Kiedy pod Pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 r. tuż obok stacji SKM Gdynia-Stocznia Bronisław Komorowski wygłaszał przemówienie z tłumu słuchać było buczenie i okrzyki: Niech żyje Jaruzelski, twój brat.

Nie w taki sposób naród powinien czcić pamięć poległych w czasie pacyfikacji na Wybrzeżu rodaków. Podczas uroczystości w Gdyni górę wzięły jednak polityczne podziały, uprzedzenia i wrogie nastawienie do głowy państwa.

Prezydent Bronisław Komorowski nie mógł zacząć swojego przemówienia, bo grupka protestujących, przeciwnych mu manifestantów postanowiła dać wyraz swojej niechęci. Buczenie zagłuszyło słowa głowy państwa.

Dopiero gdy Dariusz Adamski, przewodniczący Międzyzakładowej Komisji "Solidarności" Stoczni Gdynia zaapelował o spokój nastała krótkotrwała cisza.

Przeczytaj koniecznie: Historyk prof. Jerzy Eisler o Grudniu 1970: Tych ofiar mogło nie być

- Szanowni państwo to nie jest miejsce na manifestacje. Tu przyszliśmy z serca i z ducha oddać cześć i szacunek pomordowanym. Zwracam się o szacunek do tych wszystkich, którzy w taki sposób reagują i dla pamięci i dla instytucji państwa – karcił protestujących Adamski.

- Stoimy w miejscu gdzie 40 lat temu władza, która sama siebie nazywała władzą ludową w sposób najstraszniejszy skrzywdziła prostego człowieka. W miejscu gdzie władza komunistyczna, która sama siebie nazywała władzą robotniczą kazała strzelać do ludzi pracy – rozpoczął prezydent.

Gdy skończył mówić buczenie i okrzyki: „Niech żyje Jaruzelski, twój brat” po raz kolejny się wzmogły. Podobnie było w czwartek w Gdańsku. Kiedy prezydent przybył pod Pomnik Poległych Stoczniowców pod monumentem ustawione były dwa transparenty, hasło na jednym to „Jaruzelski w Pałacu. Kiedy Kiszczak i Urban”. Zostawił je członek PiS Waldemar Bonkowski, były wiceprzewodniczący sejmiku woj. pomorskiego.  

Podczas krwawych represji wojska i milicji wobec buntu robotników na Wybrzeżu w Grudniu 1970 r. zginęły 44 osoby. Rannych zostało ponad 1160 Polaków.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki