PROCES BEATY SAWICKIEJ: Agent Tomek do Beaty - Pa, misiu! Lulaj!

2012-04-25 4:00

Beata Sawicka (48 l.) powinna zostać uniewinniona - tego domaga się obrońca byłej posłanki PO, która oskarżona jest o przyjęcie łapówki i grozi jej do 10 lat więzienia. W czasie wczorajszej mowy końcowej mecenas Jacek Dubois był bezwzględny dla słynnego agenta Tomka. Prawnik przekonywał, że funkcjonariusz CBA najpierw zafascynował sobą byłą posłankę, a potem tak nią manipulował, by popełniła przestępstwo! Obrońca ujawnił także część z rozmów między Sawicką i agentem - obecnym posłem PiS Tomaszem Kaczmarkiem (36 l.).

- Od lutego do października 2007 roku miało miejsce co najmniej kilkadziesiąt spotkań agenta Tomka z Beatą Sawicką. Były to wyjścia do restauracji, spacery, wyjścia do kina, wizyty w pokoju hotelowym... - wylicza w rozmowie z "Super Expressem" mecenas Jacek Dubois. Podczas wczorajszej mowy końcowej w sądzie prawnik przekonywał, że jego klientka jest niewinna.

- Była posłanka jest tylko kozłem ofiarnym. (…) Sawicka przeżywała fascynację mężczyzną, a w tym czasie agent zacieśniał sieć, która doprowadziła ją na ławę oskarżonych. Weźmy takie cytaty z ich rozmów: "Pa, buziaczki"; "Nie ma Ciebie, to komu mam śpiewać?"; "Tak się za Tobą stęskniłem (...)"; "Pa, misiu. Lulaj" - mówił. - Gdyby ktokolwiek wypowiadał podobne słowa w kontaktach służbowych, to padłoby oskarżenie o mobbing - twierdził Dubois w sądzie.

Zapewniał też, że gdyby w otoczeniu Sawickiej nie pojawił się agent Tomek, kobieta nie znalazłaby się na ławie oskarżonych. - Sawicka stała się ofiarą nadużyć Biura, które nie powinno testować obywateli na uczciwość, a jedynie ścigać przestępstwa korupcyjne, o których uzyska wiarygodną informację - zaznaczył Dubois.

Przypomnijmy, że była posłanka oskarżona jest o przyjęcie 100 tys. zł łapówki od podających się za biznesmenów agentów CBA. Razem z nią na ławie oskar- żonych zasiadł burmistrz Helu Mirosław Wądołowski (prokurator chce dla niego 3,5 roku więzienia i 36 tys. zł grzywny). On także miał zostać skorumpowany przez agentów.

CBA zatrzymało posłankę PO na gorącym uczynku, kiedy przyjmowała łapówkę. Akcja miała miejsce w październiku 2007 roku tuż przed wyborami parlamentarnymi. Już wtedy rozpłakana Sawicka na konferencji prasowej w Sejmie twierdziła, że padła ofiarą prowokacji agenta CBA. W ubiegłym tygodniu prokurator zażądał dla Sawickiej 5 lat więzienia i 54 tys. zł grzywny. Wyrok ma zapaść w ciągu kilku dni.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki