Prochy ofiar katastrofy w Smoleńsku nie mają nawet tabliczki na Powązkach

2010-05-30 14:29

Skandal! Prochy 12 ofiar katastrofy pod Smoleńskiem leżą w zaniedbanej mogile na warszawskich Powązkach. Prochy ofiar w smoleńsku złożone na Powązkach, nie mają nawet tabliczki

Butwiejące wieńce, wypalone znicze, kopczyk ziemi i krzyż. Tak po ponad dwóch tygodniach od pochówku wygląda zbiorowa mogiła ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem znajdująca się na warszawskich Powązkach.

O tym, że pochowane są tutaj prochy dwunastu osób, które 10 kwietnia zginęły razem z prezydentem Lechem Kaczyńskim (†61 l.) w drodze do Katynia, przypadkowy przechodzień może dowiedzieć się najwyżej z szarf oplatających dawno zwiędnięte kwiaty. Bowiem do tej pory mogiła pozostaje nieoznaczona i nie znajduje się tu nawet najprostsza tabliczka informująca, kto w niej spoczywa!

- To skandal od początku do końca - mówi oburzona brakiem oznaczenia miejsca pamięci ofiar katastrofy Beata Gosiewska (40 l.), której mąż Przemysław Gosiewski (†46 l.) zginął pod Smoleńskiem. - Wracałam z grobu męża, który pochowany jest obok zbiorowej mogiły i zatrzymałam się, by również tu zapalić lampkę. Nagle jeden z przechodniów spytał mnie, co to za grób. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że nikt w żaden sposób go nie oznaczył - mówi kobieta.

- To dla mnie przykra i żenująca sprawa, ale szczątki naszych bliskich są pochowane gorzej niż bezdomnych - tłumaczy. O tym, że na zbiorowej mogile powinna znajdować się nawet najprostsza tabliczka z informacją, kto w niej spoczywa lub w jakich okolicznościach zginął, przekonany jest ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski (54 l.).

- Wielokrotnie brałem udział w pogrzebach. I na każdym grobie, niezależnie od tego, czy był on tymczasowy, czy nie, umieszcza się nawet najbardziej prowizoryczny krzyż i tabliczkę z informacją. Tak jest przyjęte w tradycji chrześcijańskiej i tego wymaga szacunek dla zmarłych. Jestem zdumiony, że w przypadku mogiły ofiar katastrofy o tym zapomniano - wyjaśnia.

O brak jakiejkolwiek informacji na zbiorowym grobie zapytaliśmy władze cmentarza. Te jednak nie potrafiły wyjaśnić, dlaczego jest on nieoznaczony i kiedy będzie.

- W najbliższym czasie planowane jest tu postawienie pomnika upamiętniającego ofiary oraz ujednolicenie kwater ofiar. Ale te sprawy nie zależą od nas. Pozostaje tylko czekać - tłumaczy Krystyna Zielińska, kierowniczka kancelarii Cmentarza Wojskowego na Powązkach.

- To oburzające tłumaczenia. W tym miejscu leżą prochy ofiar. Ta mogiła musi być jakoś oznaczona. Wymaga tego zwykła ludzka przyzwoitość - dodaje Gosiewska.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki